Dziennik czasu zarazy. Wiadomość zza krat

Ośrodek w Gostyninie oficjalnie ma być miejscem terapii dla osób uznanych za najgroźniejsze; staje się jednym z najgroźniejszych miejsc, gdzie toleruje się bezprawie, nieludzkie i poniżające traktowanie ludzi

W środę 22 kwietnia jeden z panów pozbawionych wolności w Gostyninie powiadomił mnie przed południem:

„Od ponad miesiąca jesteśmy pozbawieni widzeń z bliskimi i możliwości robienia zakupów. Nikt z nami na ten temat nie chce rozmawiać. Wielu z nas napisało do dyrektora pismo z prośbą o spotkanie. Nie raczył się z nami spotkać. Wysyła swoich ludzi, w naszym odczuciu jedynie do tłamszenia nas. Założyłem więc dziś protest głodowy. Inaczej nie da się nami zainteresować opinii publicznej.

Atmosfera w Ośrodku jest nie do zniesienia. Jesteśmy w ciągłym konflikcie ze strażnikami; traktują nas w sposób poniżający. Mają nas – po prostu w dupie.

Jestem tu już 4 lata i 6 miesięcy. Nikogo nie zabiłem. Odsiedziałem w więzieniu wyrok 3 lat. Nie wiem, co tu robię. Chcę pracować, chcę żyć. Tu nas niszczą”.

Po południu przyszła kolejna wiadomość:

„Pacjent X (imię i nazwisko przekazałam RPO) czuł się źle. Leżał na łóżku pod kocem. Nikomu nie wadził. Około godz. 14 przyszła pielęgniarka i zaczęła go prowokować zrywając z niego koc. Nie pomogły prośby, by dała mu spokój, bo źle się czuje. Sprowokowany pacjent na prowokacyjne zachowanie powiedział do pielęgniarki – spierdalaj. Na to wpadło do sali kilku strażników i zawlekli go na izolatkę zapinając tam w pasy. Nie wiadomo co mu tam robili i co się stało, ale po godzinie 18 został odwieziony karetką do szpitala – prawdopodobnie do Płocka”.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Tresowanie lwa. Państwo PiS w czasach zarazy


Bezprawie, które testujemy, trenujemy, do którego tresujemy się, dajemy się tresować w Gostyninie zaprzecza Polsce, jakiej chcieliśmy po 1989 roku.

Kraj, w którym można znęcać się nad wybranymi w poczuciu pełnej bezkarności i niewrażliwości na życie i zdrowie człowieka nie jest dobrym krajem.

Piszę o tym z nadzieją na interwencję, przerwanie nieludzkich i poniżających praktyk wobec pozbawionych w Gostyninie wolności i jednak liczę na naszą niezgodę i wrażliwość. Liczę na interwencję, skuteczną i zaprzestanie bezprawia i bezmyślnego niszczenia zamkniętych tam ludzi.

Informacje te przekazuję również Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Na ministra Zdrowia, któremu ten Ośrodek podlega – nie liczę.

fot. Pixabay

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »