Społeczne protesty: relacje, zapowiedzi, oceny

Protesty od wewnątrz - to ważne, by ich uczestnicy, osoby organizujące, znające "kuchnię", wyzwania i zagrożenia, miały szansę mówić własnym głosem.

Buduj z nami media

O demokrację trzeba dziś walczyć nie tylko na ulicach. Ważny jest obywatelski głos i opinia publiczna. Którą słyszą i z którą muszą się liczyć politycy. Nie tylko rządzący - również ci, którzy w opozycji pretendują do miana naszych przedstawicieli. "Dorosła polityka" lub polityka "zawodowa" to często PR, pustosłowie lub zwykłe kłamstwa. Media są niezbędnym składnikiem obywatelskiego społeczeństwa. Bez nich nasze wysiłki są często daremne. Jeśli chcesz wspierać demokratyczny projekt w Polsce, masz szansę zrobić to również tu.
Wesprzyj nas

Społeczne protesty: relacje, zapowiedzi, oceny

Dziennikarze na granicy! Działania władz są sprzeczne z zasadą wolności słowa

Trzydzieści redakcji i organizacji dziennikarskich wydało oświadczenie w sprawie przepisów zabraniających dziennikarzom pracy przy granicy z Białorusią. Zakaz ten oznacza odebranie nam możliwości wypełniania misji naszego zawodu, a społeczeństwu – konstytucyjnego prawa do informacji – piszą w oświadczeniu

Wprowadzony przez rząd RP stan wyjątkowy na całej długości granicy Polski z Białorusią wyklucza działalność mediów. Przepisy dopuszczają swobodne poruszanie się tam osób i podmiotów świadczących szereg usług i prowadzących działalność gospodarczą – z wyłączeniem dziennikarzy i organizacji społecznych. Musi to budzić sprzeciw.

Stwierdzamy, że działania władz są sprzeczne z zasadą wolności słowa, stanowią też przejaw niezgodnego z prawem prasowym utrudniania pracy dziennikarzom i tłumienia krytyki prasowej. Informujemy władze Rzeczpospolitej i opinię publiczną, że nie zgadzamy się z zakazem pracy dziennikarzy w terenie przygranicznym. Oznacza on odebranie nam możliwości wypełniania misji naszego zawodu, a społeczeństwu – konstytucyjnego prawa do informacji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jest mi zwyczajnie wstyd za Polskę. Protest przed Sejmem [ZDJĘCIA]

1. Jednym z motywów zakazu jest – jak wynika wprost z wypowiedzi polityków – większy „komfort pracy” przedstawicieli władz i służb, co jednak oznacza działanie bez kontroli czwartej władzy i pozbawienie społeczeństwa niezależnych od polityków informacji.

Opieramy się tu na opiniach, jakie na naszą prośbę przygotowało grono wybitnych prawników i prawniczek (dr Anna Rakowska-Trela, prof. Ryszard Piotrowski, prof. Ewa Łętowska, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka). Przypominamy też, że Rzecznik Praw Obywatelskich 6 września 2021 r., oceniając rozporządzenie o stanie wyjątkowym, podkreślił, że obecność mediów jest szczególnie uzasadniona w sytuacjach, które „wiążą się bezpośrednio z podstawowymi prawami człowieka”, a wyłączenie dostępu do informacji publicznej dla dziennikarzy „zwiększa ryzyko niekontrolowanego rozprzestrzeniania się nieprawdziwych i niezweryfikowanych informacji lub spekulacji, w szczególności w mediach społecznościowych”.

Zgodnie z podpisaną przez Polskę Europejską Konwencją Praw Człowieka „każdy człowiek ma wolność otrzymywania informacji bez ingerencji władz publicznych, zaś rolą dziennikarzy w państwie demokratycznym jest informowanie społeczeństwa o sprawach budzących istotne zainteresowanie społeczne”. Władze przekonują, że sytuacja na granicy niesie zagrożenia dla Polski. Tym bardziej konieczna jest obecność mediów (i organizacji społecznych), które mają obowiązek przedstawienia społeczeństwu niezależnej oceny wydarzeń, w tym postępowania władz, m.in. informując, czy cudzoziemcy, którzy znaleźli się na granicy, są traktowani zgodnie z zasadami humanitaryzmu oraz prawa międzynarodowego.

2. Nawet jeżeli uznać, że pas przygraniczny jest rejonem potencjalnego konfliktu militarnego, to właśnie w takich obszarach najbardziej pożądana jest obecność mediów i organizacji pomocowych. Eliminowanie ich jest niedopuszczalne i niezgodne ze standardami demokratycznego państwa.

Apelujemy do rządu, by zmienił zapis i dopuścił media do rejonu objętego stanem wyjątkowym. Media uczestniczące w akcji – niezależnie od wybranej przez siebie formy pracy – deklarują solidarność w reakcji na działania władzy ograniczające nasze zawodowe prawa.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Otwarcie nowego sezonu

3. Protestujemy przeciw działaniom Komendanta Policji z Białegostoku wobec dziennikarzy Onetu, którzy 3 września wjechali na teren objęty stanem wyjątkowym. Niezatrzymywani przez służby dojechali aż do Usnarza Górnego. Kiedy Onet wyemitował nagrany materiał, z dziennikarzami skontaktował się rzecznik, a następnie Komendant Policji z Białegostoku i zaprosił do siebie, żeby „po cichu załatwić sprawę”. Okazało się, że był to „podstęp” ośmieszający służby państwowe. Dziennikarzom zarekwirowano nagranie; usłyszeli zarzuty karne.

4. Prosimy opinię publiczną o zrozumienie i poparcie naszych działań. Celem inicjatywy nie jest przeciwdziałanie decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Nawet jednak gdyby ta decyzja była w pełni uzasadniona, nie oznacza to, że jej realizacja ma się odbywać bez kontroli społecznej. Naszym celem jest – tylko i aż – realizacja prawa dziennikarzy do pracy na rzecz opinii publicznej, zadbanie o to, by prawda o wydarzeniach, zwłaszcza budzących tak duże zainteresowanie i kluczowych dla demokracji, dotarła do społeczeństwa.

Oświadczenie podpisało 30 redakcji mediów ogólnopolskich oraz dziennikarskie organizacje: 
Onet, Wirtualna Polska, Gazeta.pl, OKO.press, Gazeta Wyborcza, Dziennik Gazeta Prawna, Fakt, Super Express, Rzeczpospolita, POLITYKA, Newsweek, TVN24, Fakty TVN, Tygodnik Powszechny, Wprost, Przegląd, Angora, Forum, Polityka Insight, Liberté!, Trybuna, RMF FM, Radio ZET, TOK FM, Press, Fundacja Grand Press, Towarzystwo Dziennikarskie, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Reporterzy bez Granic, Fundacja Reporterów

O autorze

Poprzednio o protestach

Rozumiesz coś z tego?

Porównaj dane z Google Trends - częstość wyszukiwania haseł "Aborcja", "Kościół", "Religia" i "Dieta". Różnice między kościołem i religią są zrozumiałe, ale dla osób uczestniczących w protestach kobiet protestów ten wykres jest kolejną "chwilą prawdy".

Bojkot Orlenu?

Byłby zasłużony, to jasne. Zwłaszcza po przejęciu przez Orlen niezależnych dotąd mediów. Wraz z nimi Orlen kupił bazę danych czytelników i użytkowników mediów. Prezent dla PiS i propagandy z wykorzystaniem możliwości Internetu. Tyle, że bojkot konsumencki rzadko bywa skuteczny na świecie - w Polsce nigdy. Wystarczyłoby jednak, gdyby co 10 z 10 milionów wyborców opozycji zechciał co miesiąc przekazać równowartość litra benzyny, a stworzylibyśmy fundusz, który odwróciłby szanse w naszej walce. Jedna taka wpłata w roku - bylibyśmy w innej rzeczywistości.
Wesprzyj nas