Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Jak nie potrafimy bronić swoich praw, to skazujemy się na poddaństwo

Już nie wiem jak na to wszystko reagować… Skala nieprawości i dewastacji państwa oraz otaczającego nas prostactwa, chamstwa i głupoty milionów zwolenników tej bandy poraża. Wątpię, że do nich, póki rządzi Kaczyński, dotrze cokolwiek innego niż przekaz z TVPiS i ambon. Są mu poddani i dobrze im z tym

Nie dziwi mnie, że ludzie mi bliscy są już bardzo zmęczeni, kulą się w prywatność, „wyłączają” się, że niechętnie o sprawach publicznych chcą rozmawiać. Wręcz unikają takich sytuacji. Milczą, zmieniają temat lub klną, choć z coraz mniejszą energią. Właściwie bez gniewu, raczej ze zrezygnowaniem.

Po „naszej” stronie też nikt i nic nie zachęca do reagowania. Opozycja powtarza od lat to samo, a oprócz swojego gadania dla nas nie ma żadnej propozycji. Żyje w swoim świecie, bardzo daleko od nas i czeka aż PiS przegra sam ze sobą.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dopisz się do rejestru wyborców! Teraz!

Choć Donald Tusk pracuje, jeździ, rozmawia i tłumaczy czym rządy Kaczyńskiego dla Polski się skończą, buduje perspektywę innej przyszłości ale… jakoś to ludzi nie pociąga i ciągle robi to sam. Odbija się jak od ściany, bo konsekwentnie narzucany przez propagandę PiS wizerunek Tuska – zdrajcy, obcego, krwiopijcy neoliberała, diabła wcielonego – został przez część ludności bezrozumnie przyjęty. Co gorsze, koledzy i koleżanki z opozycji demokratycznej też chcą z tego korzystać. Powtarzają zatem ciągle te same, bezpodstawne tezy o startowaniu z wielu a nie jednej listy, stają się już w tym śmieszni, ale część ludności im wierzy i żyją właściwie tylko dlatego, że PiS skutecznie obrzydził wizerunek Tuska. Czują się potrzebni, ale tylko jako „nie Tusk” i zjednoczyć się z Tuskiem nie chcą, bo ich pozycja sprowadza się do tego, że łudzą się, że są dla niego oczekiwaną alternatywą. Partie polityczne na apele o zjednoczenie i oczekiwania realnej współpracy z organizacjami obywatelskimi właściwie nie reagują. Trudno to zrozumieć i akceptować, ale wyraźnie wolą przegrać niż stracić coś ze swojej, uwielbianej ponad wszystko pozycji i wyjątkowości.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wyborcza wojna książąt i wasali

To jest zbyt nudne i smutne, by się angażować. Wiadomo co trzeba będzie zrobić w czasie wyborów a na nic innego nie ma co liczyć i nie ma się wpływu. Zapewne zagłosujemy jak zawsze na Koalicję Obywatelską i Donalda Tuska. Jak nie będzie wspólnej listy kolejna kadencja dla Kaczyńskiego i jego ludzi jest więcej niż realna. Przykre i bolesne jest, że większość z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale niestety nic to nie zmienia.

W dodatku w tle uciążliwie, właściwie bezustannie panoszą się głosy różnych pań i panów w mediach i „bańkach” o dużym i małym zasięgu, że to co się dzieje w państwie nie jest winą Kaczyńskiego, jego partii i rzeszy jej zwolenników tylko na prawdę opozycji albo poprzednich rządów, ewentualnie nas, którzy na nich głosowaliśmy. Wtóruje temu wytykanie przy każdej okazji rzekome budowanie przez poprzedników PiS (w pewnym sensie przez nas, bo na nich głosowaliśmy) nierówności, jakby było to zaprogramowane, celowe a teraz mielibyśmy równość nad równościami dzięki kupowaniu głosów prowadzącym do bankructwa państwa i ludzi czy zbioru wypowiadanych z gramatycznymi i semantycznymi błędami pustych frazesów na partyjnych prezentacjach. PiS nie zrodził się z niczego – powtarzają – tylko ze świadomych zaniechań i zaniedbań systemu, liberałów, demokracji, zachodu… Słuchać i oglądać tego się nie daje, akceptować też…

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jest paragraf, jest człowiek, poszukiwany tylko pokrzywdzony

Wyłączamy najpierw telewizory, radia, przestajemy czytać nie do czytania teksty w portalach z coraz głupszymi tytułami i bez treści. Przestajemy z niesmakiem rozmawiać o polityce, bo tak spisiała. W końcu wyłączamy się sami. Nie miejmy o to do siebie pretensji. To racjonalna reakcja.

Zło, które nas spotyka na każdym kroku ze strony państwa zawłaszczonego przez jedynie słuszną partię i jej prezesa jest tak bezczelnie bezwstydne, rażąco głupie, że obezwładnia i to nie tylko skalą i powszechnością (banalność zła), ale przede wszystkim jakością, że „można aż tak”. Stajemy się bezbronni wobec rozpadającego się na naszych oczach wyobrażenia o Polsce, Polkach i Polakach. W efekcie pozwala to bezkarnie Kaczyńskiemu kłamać, mamić sprowokowanych do zacietrzewienia i nienawiści ludzi i dewastować więzi społeczne do woli. Pewnie nie spodziewał się, że przyjdzie mu to aż tak łatwo, ale widać wyraźnie, że go to fascynuje i pociąga.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Patologia

Trwa to już 7 lat. To bardzo długo. Ciężar hurtowo czynionych nieprawości przytłacza i pomniejsza detaliczne kolejne ich przypadki. Ich liczba niszczy pamięć, zamazuje konteksty. Niekompetencja i głupota przekracza granice krytycznej oceny, bo jej skala i efekty „w głowie się nie mieszczą”. Chamska pazerność i brak skrupułów w połączeniu z bezkarnością budzi wstręt, oburzenie i złość, ale u wielu podziw i zazdrość, a w większości obojętność. Tak było i będzie – myślą a wtóruje im zgraja dziennikarzy, bo zdaje im się, że to jest ich misją. Tak ich nauczono, za to im płacą, takie mają horyzonty. Jesteśmy notorycznie doświadczani bezwstydnym, wszechobecnym kłamstwem, do którego część odwraca się plecami ale druga część łaknie go i pożąda, bo łatwiej się mu z nim żyje.

Kłamstwo to jest podstawowe narzędzie, którym posługują się Kaczyński i jego ludzie i to dzięki niemu zdobyli i utrwalają swoją władzę bez względu na koszty. Nie potrafimy przeciwstawić się, wygrać z tym wszechobecnym, bezwstydnym, wykorzystywanym jak proste, ale doskonałe narzędzie cynicznym kłamstwem władzy, ale to nic nowego przecież… Religie opierają się na tym samym, a wierząc czy nie powszechnie akceptujemy to. Nie można nie doceniać siły kłamstwa i ufać, że ludzie i to nie tylko w Polsce w większości wolą prawdę. Dowodów na to brak.

Liczą się emocje. Nie argumenty, przykłady, racje, ale emocje lub ich brak – zobojętnienie. Ostatni raz odczuwałem je w listopadzie 2020 roku w czasie buntu kobiet. Był gniew, młodość, energia sprzeciwu i wola dokonania zmian. Niestety, choć chodziło przecież o obronę godności i prawa człowieka, o wolność wyboru nie stanęliśmy razem, wszyscy, jednoznacznie i solidarnie z walczącymi dziewczynami. Pewnie kiedyś i w Polsce kobiety wywalczą swoje prawa, ale nie teraz i nie z nami. Potrzebny jest impuls, nowi ludzie, wola zmian. Jak nie potrafimy bronić swoich praw i aspiracji, jak nie potrafimy być solidarni i zdeterminowani to skazujemy się na poddaństwo. Zostają jedynie indywidualne akty woli.

  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.

Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog

fot. Pixabay

O autorze

1 thought on “Jak nie potrafimy bronić swoich praw, to skazujemy się na poddaństwo

  1. Powtórzę – PiS nie zrodził się z niczego, nie tylko ze świadomych zaniechań partii Tuska, jego samego i zbiurwienia państwa ale również z braku wizji i braku dążenia do poprawy konstrukcji partii, ich tendencjom do wewnetrznej cenzury i wodzostwa. Wydaje mi się, że władza, partie i ruchy obywatelskie zamykają się w wieżach z kości słoniowej i trzepią mantry. Nikt nie wypromował zwartego przesłania, które trafiłoby do tych prostych ludzi, zwolenników PiS, tak by ich odciągnąć od PiS. Nie widzę po stronie opozycji woli wygaszenia wojny polsko-polskiej. Ruchy obywatelskie i partie polityczne, PO/KO, Polska 2050 i Lewica wpisują się w tę wojnę jako strona. Milczą o zobowiązaniach płynących z Konstytucji RP, z artykułów 48 i 53. Innymi słowy opozycja tkwi w zaklętym kręgu złudzeń, nie potrafi dotknąć sedna. A to proste, z jednej strony dobra robota polityczna i państwowa, z drugiej zrównoważenie obciążeń tak, żeby przejść przez obecne kryzysy. Niemożność wypracowania współpracy politycznej partii opozycyjnych jest przykładem takiej złej roboty. Przywódcy i ich dwory nie potrafią i moim zdaniem nie chcą, współpracować ze sobą. Tak jakby im ktoś za ni ożność płacił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas