Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Kronika polityczno-kryminalna i okolice


W czasach słusznie minionych krążył po Polsce dowcip.  Spotyka się dwóch milicjantów i jeden mówi do drugiego:  – Wczoraj na interwencji spotkałem element antysocjalistyczny. Ja do niego:  „dokumenty”, a on mi się stawia. Jak mu nie przyłożyłem pałką, to aż mu się kredki z tornistra wysypały

Ten dowcip bawił mnie i moich młodszych kolegów i koleżanki. Aż przyszedł taki moment, że przestał bawić nasze dzieci i ich starszych kolegów i koleżanki. I to nie tylko dlatego, że zniknęła milicja a pojawiła się policja.  Ale przyszedł rok 2020 i ten dowcip może nie bawi wszystkich,  ale za to wszyscy go bardzo dobrze rozumieją.

W czasach słusznie minionych,  koledzy na studiach ostrzegali się nawzajem, przy kim nie powinno się za dużo mówić. I zwykle nie chodziło tutaj wcale o tych, którzy należeli do jakichś organizacji studenckich bardziej lub mniej socjalistycznych. Ci to się czymś zajmowali, coś organizowali, o czymś tam dyskutowali i zwykle nie po drodze im było ze Służbą Bezpieczeństwa. 


PRZECZYTAJ TAKŻE: Akcja Obywateli RP. Edukuj policjanta,polityka, dziennikarza


Kiedy opowiadałem o tym młodym ludziom, którzy studiowali w Polsce w XXI wieku, ci patrzyli na mnie jak na bajkopisarza. Nie dlatego, że naprawdę bajki piszę, ale bo głupoty opowiadam: kogo obchodzi to, o czym mówią studenci przy i po piwie?  Oni, wtedy byli pewni, że nikogo.

Obawiam się, że dzisiaj, dla obecnego pokolenia studentów i studentek pytanie: kogo obchodzi o czym rozmawiają sobie przy albo po piwie, nie jest wcale pytaniem głupim czy retorycznym. Ale ponieważ mamy nowe czasy i nowe technologie, to  oni zastanawiają się, kto podsłuchuje i nagrywa, o czym rozmawiają przez telefon ze swoimi kolegami i koleżankami: policja, ABW, CBŚ, czy jakieś inne służby trzyliterowe. Ci bardziej zaawansowani technicznie głowią się nad tym, jakie też oprogramowanie analizuje to, co mówią i czy jest to analizowane na bieżąco, czy dopiero po jakimś czasie?

Zwrot „to nie na telefon”, tak popularny ongiś, który praktycznie zniknął pod koniec XX wieku z naszych rozmów, po 2015 roku stał się znowu jednym z częściej używanych.

 Na szczęście mamy smartfony!

Który z szanujących się właścicieli smartfona nie ma: Telegrafa, Telegrama, Signala, WhatsAppa  czy innego programu do szyfrowania rozmów i wiadomości tekstowych oraz plików graficznych?

Kto z nas nie ma  nadziei, że to właśnie jego telefon jest  zhakowany przez licencjownanego, bądź nie –  Pegasusa?

Kto nie zostawia czasami telefonu w pokoju obok, albo nie daje go w tryb samolotowy, czy też nie wyłącza? Żeby nie podsłuchali. Bardziej wyrafinowani używają torebek ze sreberka. Nie mówię zawsze, ale czasami.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Polska z popiołów. Kto zastąpi PiS?


Kto nie ogląda się za siebie w poszukiwaniu ogona (zwłaszcza w czasie pokojowej, oficjalnej demonstracji) i komu nie zdarzyło się  zobaczyć kogoś, kto, za co by dałby sobie rękę odciąć, za nim idzie? I nie robi tego terrorysta,  mafiozo albo handlarz bronią, narkotykami czy sterydami,  ale zwykły, niezadowolonego ze świata i Polski obywatel. Taki co to ma na sobie jeszcze koszulkę z napisem Kon-sTY-tucJA.  A ogląda się on za sobie tylko dlatego, że przywitał się z kimś, kto ma opinię buntownika, albo ktoś tak o nim lub niej mówi, bo brał udział w czymś, o czym w TVP powiedzieli, że zebrał się tam element antysocjalistyczny?

Przepraszam, teraz te elementy to jakoś inaczej się nazywają.

Kto wreszcie nie przeglądał przez całe tygodnie z uporem Internetu i gazet w poszukiwaniu notatki zaczynającej się od: Prokuratura przesłuchała podejrzanego XY… i jej, póki co, nie znalazł. A przecież  wiadomo na pewno, że powinni o tym wreszcie napisać?

Kto z nas wreszcie czytając notkę, w której oskarżony jest podawany z imienia i nazwiska – bo się na to zgodził – nie zastanawia się, jak wysokie odszkodowanie będziemy musieli my, Polacy, w przyszłości zapłacić, jak już sprawę umorzą albo go uniewinnią?

Kto z nas ma jeszcze to poczucie, że żyje w jakimś złym śnie i to, co za oknem i w telewizji, jest tak straszne, że nie może być prawdą?

Obawiam się, że tylko na to ostatnie pytanie, JA, nie odpowie NIKT.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas