Kronika zarazy (1)

Prezes wylazł z szafy i poszedł z ochroniarzami na mszę do kościoła, dając tym samym fatalny przykład starszym ludziom, którzy powinni zostać w domach i w czasach epidemii unikać kontaktów. Już nawet konserwatywni do bólu biskupi wzywali, aby nie narażać się i oglądać mszę w telewizji. Ogłosili, że grzechu nie będzie, ale Jarek poszedł

Kaczyński jest religijny na pokaz. Pewnie nawet „zdrowaśki” nie powie na pamięć. W latach 90. o Rydzyku mówił, że to ruski agent. Sojusz z biskupami to dla niego tylko taktyka. A wyjście do kościoła miało być pokazówką i sygnałem dla wyznawców, że słońce narodu żyje.

Ten o którym mówiono „strateg”, „naczelnik państwa”, a największe lizusy komplementowały go nawet słowem „geniusz”, od czasu rozwoju epidemii milczy, bo nie wie co robić. On potrafi tylko ograć Schetynę i urząd skarbowy, wykiwać Biedronia i nagiąć konstytucję. A gdy pojawiły się poważne problemy, to ten wybitny myśliciel, mistrz retoryki, recenzent świata, pępek władzy zamknął się jak klapa w czołgu.

Prawda jest tylko jedna

Puściła farbę i jak w gangu musiała za to zapłacić. Była posłanka PiS Bernadetta Krynicka znana z ujadania na niepełnosprawnych podczas ich protestu w Sejmie, a dziś szefowa szpitala w Łomży, miała wyraźną chwilę słabości i powiedziała wreszcie prawdę. Smutną prawdę o tym, że podległy jej szpital nie jest gotowy do utworzenia oddziału chorób zakaźnych, bo brakuje w nim wszystkiego. Nie tylko sprzętu, ale także lekarzy. Teraz Krynickiej brakuje już w PiS, bo jest zawieszona. PiS bez Krynickiej przeżyje. Łomża bez lekarzy będzie miała nieco gorzej.       

Impreza trwa

Władza nie przestrzega nakazów, które sama wydaje. Jak doniósł „Super ekspres”, poseł PiS Grzegorz Woźniak urządził sobie w miniony weekend imprezę na ponad 200 osób. W czasach, gdy zamykają się nawet małe kawiarnie i puby, by nie stwarzać okazji do zarażeń, polityk władzy baluje na całego jakby przepisy o stanie zagrożenia epidemiologicznego go nie dotyczyły. Skąd biorą się takie cwaniaki Woźniaki?  On pewnie nawet na teście z koronawirusa próbowałby ściągać.  

Dutki muszą być!

Karmione bajkami przez TVP społeczeństwo jeszcze nie do końca pojmuje jakie stoi przed nami wszystkimi zagrożenie. Wielu rodaków ma „wolne” i postanowiło wzorem prezydenta Dudy pojeździć sobie po kraju z turystycznymi wizytacjami. Mimo rozrastającej się epidemii, w Zakopanem i okolicach pojawiło się wielu narciarzy. Media donoszą, że w miejscowości Małe Ciche działał na pełnych obrotach wyciąg narciarski. Właściciela wyciągu powinny zamknąć w pierdlu. Ale to pewnie jakiś swój góral, który skarpety cerował ojcu prezydenta, więc chłop nie do ruszenia.         

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »