Niemieckie służby alarmują – rewolta całkiem możliwa

Niemieckie służby alarmują – w całym kraju utrzymuje się napięta sytuacja. Powracają nastroje ekstremistyczne, przede wszystkim po prawej stronie sceny politycznej. Rośnie ruch protestujących przeciwko obostrzeniom utrzymywanym przez rząd federalny w związku z Covid-19.

Komisja Europejska stwierdza w swoim raporcie, że niemiecka gospodarka skurczy się w tym roku o 6,5 proc. To oznaczałoby najgorszy kryzys od zakończenia II wojny światowej. Eksperci podkreślają, że to idealne warunki wzrostu dla postaw charakterystycznych dla politycznego ekstremizmu. Przede wszystkim w prawicowym wydaniu. Co więcej, przedstawiciele służb wskazują, że istnieje realne zagrożenie dla porządku konstytucyjnego w Niemczech. Wizja prawicowej rewolty w „państwie dobrobytu” brzmi abstrakcyjnie? Być może, ale służby starają się zwrócić uwagę politykom na to, że koronawirus wpłynął dodatkowo na zaostrzenie tych postaw. Poza tym w Niemczech żyje na tyle duża społeczność muzułmańska, że konfrontacja w najbliższym czasie wydaje się dość prawdopodobna.


ZOBACZ TAKŻE: Ludzie zbędni – protest, czy rebelia


W trakcie epidemii na forach internetowych roi się od prawicowych teorii spiskowych – pisze o atmosferze w Niemczech „New York Times”. W dyskusjach uczestniczą m.in. preppersi, którzy „długo fantazjowali o kryzysie tak głębokim, że doprowadziłby do upadku liberalnego porządku” – mówi cytowany przez dziennik Stephan Kramer, szef regionalnego biura niemieckiego wywiadu w Turyngii.


Dlatego niemieckie władze utrzymują służby w stanie „wysokiej gotowości”. Tym bardziej, że w ostatnich tygodniach dochodziło do wielu aktów przemocy na tle politycznym i rasistowskim. Skrajna prawica stała się dziś większym wyzwaniem niż środowiska muzułmańskie.

Tymczasem pandemia tylko „podkręca” te nastroje. Czeka nas trudna jesień pod kątem protestów, które mogę przerodzić się w próbę buntu. Po raz pierwszy po II wojnie światowej niemieckie służby uważają, że taki scenariusz jest jak najbardziej realny.

Co więcej, podobny problem dotyczy także Francji i Włoch, a w nieco mniejszym wymiarze również w Hiszpanii. Stąd obawa, że zaognienie sytuacji w jednym państwie, może za sobą pociągnąć bardzo poważne, trudne do oszacowania, konsekwencje.

Tekst opublikowany został na portalu osluzbach.pl.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »