Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

O wolności przeskakiwania murów, nawet jeśli nimi nie są


Postanowieniem z 16 czerwca 2020 r. prokurator Marcin Szpond z Prokuratury Okręgowej w Warszawie umorzył postępowanie karne wobec osiemnastu obywatelek i obywateli podejrzewanych o „naruszenie miru domowego” Sejmu i Krajowej Rady Sądownictwa

To przestępstwo z art. 193 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku dla tego, kto „wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza”.

Obywatele, w różnych konfiguracjach osobowych, podejrzani byli o to, że w grudniu 2016 r. „wdarli się do ogrodzonego terenu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, w taki sposób, że przeskoczyli mur okalający teren Sejmu od strony ul. Wiejskiej kierując się w stronę budynku Sejmu, po czym zostali ujęci przez funkcjonariuszy Policji”, „działając wspólnie i w porozumieniu wdarli się na ogrodzony teren Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w taki sposób, że nie posiadając stosownej przepustki przeszli przez bramki dla pieszych znajdujące się przy wejściu na teren Sejmu od strony ulicy Wiejskiej, przepychając przy użyciu siły fizycznej funkcjonariuszy Policji oraz strażników Straży Marszałkowskiej blokujących przedmiotowe przejście i usiłujących powstrzymać napór ww. osób, biorących udział w trwającej w tym miejscu wówczas demonstracji i chcących dostać się na teren Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, a następnie terenu tego nie opuścili, pomimo wezwań funkcjonariuszy Policji i strażników Straży Marszałkowskiej”, zaś w sierpniu 2018r. „wbrew żądaniu administratora budynku należącego do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, w którym pomieszczeniu znajduje się m.in. Krajowa Rada Sądownictwa, nie opuścili wymienionego budynku, po czym zostali wyprowadzeni z niego przez funkcjonariuszy Policji”.


Postępowanie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyny te nie zawierały znamion czynu zabronionego, co oznacza, że choć do opisanych zdarzeń doszło, nie są one w myśl prawa przestępstwem. Postanowienie warte jest odnotowania. Oto bowiem prokuratura w tej konkretnej sprawie jednoznacznie opowiedziała się, w sytuacji rzeczywistej rozbieżności w poglądach doktryny prawa karnego, za wykładnią przepisu karnego uwzględniającą przedmiot ochrony dobra, które prawo ma w tym wypadku chronić, nie zaś za wykładnią rozszerzającą, choć ta w tej konkretnej sprawie byłaby zapewne mile widziana przez rządzących.

Punktem wyjścia dla argumentacji, która legła u podstaw umorzenia, był stwierdzenie, że art. 193 ustawodawca umieścił w rozdziale kodeksu karnego opisującym przestępstwa przeciwko wolności, zatem przestępstwo to godzi w wolność człowieka w zakresie swobodnego, nieskrępowanego i niezakłóconego korzystania z miejsc wskazanych w tym przepisie. Ma na celu ochronę wartości związanych z przestrzeganiem standardu podstawowych praw i wolności człowieka – nienaruszalności mieszkania, wolności od arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w życie prywatne i rodzinne. Dostrzegając doktrynalne kontrowersje co do tego, czy pokrzywdzonym przestępstwem naruszenia miru domowego może być tylko osoba fizyczna, czy także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna, prokuratura przyjęła jednak, że wolność, jako przedmiot ochrony prawa karnego, związana jest jedynie z osobą fizyczną i nie dotyczy instytucji.


Rozwijając argumentację przedstawioną w uzasadnieniu umorzenia należy wspomnieć, że przedmiotem ochrony nie jest w tym wypadku własność ani zakres uprawnień właściciela, ale wolność osobista oraz poszanowanie prywatności. Przymiot wolności osobistej można łączyć jedynie z człowiekiem. Prawo chroni w tym wypadku poszanowanie dla woli jednostki, nie urzędu czy urzędnika. U podstaw prawnej ochrony miejsc publicznych leżą inne wartości. Wdarcie się do lokalu publicznego czy też jego nieopuszczenie może stanowić zamach na dobro osoby prawnej czy instytucji, nie zaś na dobro osobiste. Ochrony lokali i obiektów publicznych poszukiwać należy w przepisach dotyczących przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządu terytorialnego lub przestępstw przeciwko mieniu – o ile oczywiście konkretne zachowania  byłyby przestępstwami w nich przewidzianym.

Mniej poważnie, odnotować należy, że omawiane postanowienie o umorzeniu dekonstruuje także (choć dziś już tylko w wymiarze historycznym, wobec późniejszego obudowania terenu Sejmu barierkami chroniącymi dobrostan władzy przed nadmierną ekspresją ludu) mit „przeskoczenia muru okalającego teren Sejmu” przez dwóch z grona podejrzanych. Jak niebezpieczny to mit, przekonuje miejsce w historii człowieka uwiecznionego wiele lat temu przez Jacka Fedorowicza na „Portrecie nieznanego mężczyzna z wąsem. Druga połowa XX wieku”. W tym wypadku, nie dość, że sprawcy „zostali ujęci przez funkcjonariuszy policji”, to jeszcze, jak ustalono po trwającym kilka lat wnikliwym śledztwie „wyznaczający granicę terenu mur o wysokości około 50 centymetrów w rzeczywistości stanowi obiekt małej architektury ogrodowej, nie zaś barierę ochronną zabezpieczającą teren Sejmu przed wejściem osób nieuprawnionych (…) dla spełnienia takiej roli ogrodzenie winno mieć charakter ciągły i stanowić przeszkodę w wejściu na chroniony teren (…) nie można uznać, aby od strony ul. Wiejskiej istniało ciągłe ogrodzenie, nadto – nie można za „wdarcie się” uznać wykonanie niezbyt obszernego kroku ponad murkiem”.

W tym wypadku wolność do przeskakiwania murów wydaje się być jednak ważniejsza od tego, jak są wysokie.

  • Radosław Baszuk Radosław Baszuk, adwokat, wspólnik w warszawskiej kancelarii „Baszuk Czernicka Baszuk”. Specjalizuje się w prawie karnym i dyscyplinarnym. Od kwietnia 2018 roku współpracuje z zespołem ObyPomocy.


Na zdjęciach: Blokada Krajowej Rady Sądownictwa, 28 sierpnia 2018 r., fot. Katarzyna Pierzchała

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas