Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Obywatele, czyli terroryści

Zatrzymywani przez policję uczestnicy pikiety przed willą Jarosława Kaczyńskiego, w sobotę 28 marca, otrzymali protokół, w którym jako podstawę zatrzymania wpisane jest, że swoim zachowaniem doprowadzili do narażenia życia i zdrowia swojego oraz innych osób

Zarzut zagrożenia dla życia i zdrowia to bardzo poważne oskarżenie. Artykuł 165 kodeksu karnego, opisujący takie przestępstwo, znajduje się w rozdziale „Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu”, z którego najczęściej oskarża się terrorystów. Za taką zbrodnię grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. A gdyby zarażenie chorobą spowodowało śmierć człowieka lub zagrożenie dla wielu osób, to kara rośnie do „widełek” od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.

Uzasadnienie tego rodzaju „narażeniem” zatrzymania uczestników pikiety przed domem prezesa Kaczyńskiego wygląda kuriozalnie, biorąc pod uwagę, że jej uczestnicy zostali wypuszczeni po godzinie lub dwóch. Gdyby policja traktowała ten argument poważnie, to powinna wystąpić do prokuratury, aby ta wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie.


Oczywiście ani prokuraturze, ani policji nie podpowiadam takiego pomysłu. Ani pikietujący, ani obserwujący ich dziennikarze żadnym zagrożeniem nie byli. Stali w odległości kilku metrów od siebie. Być może dałoby się doszukiwać zagrożenia dla zdrowia psychicznego któregoś z mieszkańców pobliskich domów, ale raczej nie więcej. I z takiego powodu nie podnosi się zarzutów o zagrożenie dla życia lub zdrowia.

Jeżeli można mówić o jakimś narażeniu zdrowia, to dopiero wtedy, kiedy doszło do akcji policji. Funkcjonariusze zgromadzili uczestników „zgromadzenia” na niewielkiej przestrzeni, tak że odstępy po 1,5 metra nie zostały zachowane i nie wszyscy policjanci mieli maseczki i rękawiczki. Jeszcze groźniej było, kiedy pikietujący i dziennikarze byli przewożeni radiowozami na komendę policji Warszawa Żoliborz. W „sukach” nie ma mowy o utrzymaniu odległości nie mniej niż 1,5 metra pomiędzy poszczególnymi osobami, ani nawet zasad obowiązujących w komunikacji miejskiej, że co drugie miejsce musi być wolne. Właściwie, to zarzuty o spowodowanie narażenia życia lub zdrowia policjanci powinni postawić sami sobie.

Z takiego postawienia sprawy można by się śmiać. Niestety, nie jest to zabawne. To wyraźny sygnał, że rząd dla utrzymania wprowadzonych restrykcji, gotów jest użyć wszystkich, nawet najbardziej groźnych argumentów. Czy to znaczy, że uczestnicy protestów mogą mieć stawiane zarzuty np. o przygotowanie zamachów terrorystycznych opartych o powodowanie zagrożenia epidemiologicznego.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dziennikarz zatrzymany w trakcie wykonywania obowiązków służbowych

Uczestnikom zwykłych spotkań towarzyskich już teraz grożą kary do 30 tys. zł za niewłaściwe zachowanie na ulicy. Czy w takim razie osoby protestujące przeciwko polityce rządu czy większości sejmowej będą miały zarzuty o charakterze terrorystycznym? Strach się bać.

Przedstawianie obywatelom absurdalnych zarzutów to także wynik chaosu i degrengolady w policji. Świadomy, wyszkolony i asertywny funkcjonariusz wstydziłby się podpisać pod takim protokołem. Ale ten, który uważa, że polecenie przełożonego jest ważniejsze od Konstytucji i ustaw, oczywiście nie będzie miał problemu.

Paradoks, że zatrzymania były dokonywane z powołaniem się na przepisy rozporządzenia ministra zdrowia z 13 marca 2020 roku, które w chwili działania policji było już uchylone, wydaje się, w tym kontekście, nieistotnym szczegółem.

O autorze

1 thought on “Obywatele, czyli terroryści

  1. Protestujący powinni oskarżyć policjantów o narażenie na zakażenie, jak ich wszystkich razem powsadzali do suk. Za niezachowanie 2 m izolacji‼

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas