Polska odchodzi w ciszy

fot. Pixabay

Tyle się u nas dzieje, że już chyba nikt tego nie ogarnia. No, bo jak tu ogarnąć to, że szef Komisji Nadzoru Finansowego domaga się milionowej łapówki od właściciela banku, a na czele Wrocławskiego Oddziału Instytutu Pamięci N*? stoi zwolennik rzymskiego pozdrowienia?

Jak chodzi o N to może być to pierwsza litera od: Narodu, Nazizmu, Nacjonalizmu, Negacjonizmu, Niezłomnych, Nieudaczników – do wyboru.

O byłym szefie KNF-u większość z nas już zapomniała – prokuratura zresztą też. A jeśli chodzi o miłośnika kultury starożytnego Rzymu, który stanął na czele Wrocławskiego Oddziału IPN*?-u, to będziemy o nim pamiętać. No,  pewnie do końca przyszłego tygodnia. I to nie tylko dlatego, że już zrezygnował, ale dlatego, że za chwilę przyjdzie kolejna katastrofa.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Powszechna podejrzliwość nie służy anizwalczaniu przestępczości gospodarczej, ani wzrostowi gospodarczemu


Za tydzień zaś ten pan będzie w TVP i nie tylko symbolem patrioty, ale i ofiary lewaków, który dla dobra Polski zrezygnował z funkcji, choć nie musiał, bo przecież nie było powodów. Powodów nie było, ale ponieważ to człowiek honoru i krwi – tej dobrej – to zrezygnował. Wielka strata dla Instytutu Pamięci N*?.  Bo to dobry fachowiec jest.

Ten pan pracował we Wrocławskim IPN-ie już od kilku lat, a zachowuje się tak, jakby ciągle nie  wiedział, co zwolennicy tego pozdrowienia robili w Europie ponad pół wieku temu. Wiem, to było dawno, nie było go jeszcze na świecie, to i nie wie.

W Polsce nawet jak się autostrady buduje – co na pierwszy rzut oka ma się nijak do wszelkiej  Pamięci – to się zawsze jakieś kości i szkielety odkopie. Trudno wtedy udawać, że się nie wie i nie pamięta.

Wygląda na to, że jest to jedna z nielicznych osób, która jednak nie wie. On w tym IPN-ie pracował kilka lat, dlatego zachodzę w głowę: co też oni tam badają?

Wstrzymam się jednak z jakimikolwiek hipotezami, bo skończy się to dla mnie źle i będę musiał tłumaczyć po prokuraturach z całej Polski, różnego rzędu i typu, z tego czy chciałem czy też nie chciałem obrazić, no i kogo?! Lubię spać o 6 rano. Po co ma mnie policja budzić?

Przyznaję też, że mam swoje lata i niestety nie będzie mnie ani marszałek Terlecki, ani inni jego znajomi usprawiedliwiać młodym wiekiem. Wręcz przeciwnie, boję się, że głośno powiedzą to co myśli już i tak wielu, że dla takich jak ja mój wiek to kolejny argument przeciw.

 Za chwilę zresztą o tym panu zapomnimy, bo będzie coś nowego. Przecież i tak  cały czas mamy ten mrożący krew w żyłach serial: szczepienia, czyli jak coś robić drogo i źle. Kto jedzie do Siedlec, a kto jeszcze dalej.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Spadamy coraz szybciej. Teraz czas na naukę


Dlatego, że tyle się dzieje, mało kto z nas, żeby nie powiedzieć nikt, nie pamięta już o dramacie z jakim mamy do czynienia: wybory nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Awantura o ten urząd trwa od 5 lat, dzisiaj oglądamy po prostu ostatni sezon.

To co się dzieje przez ostatnie pół roku, to już nie tylko farsa pokazująca, jak to władza może zupełnie nie rozumieć kim jest Rzecznik Praw Obywatelskich, ale także dramat pokazujący w jakiej kondycji jest dzisiaj nasza demokracja. To Requiem demokracji jako procesu, w trakcie którego podejmuje się decyzje w państwie demokratycznym.

Od września nowy Rzecznik miał objąć urząd. I co?  Nic, nie wybrali go. Podobno PiS nie miał dobrych kandydatów.

Plotki, w które muszę od razu zaznaczyć, że nie wierzę , głoszące, że urząd ten czeka na to, aż pani Pawłowicz lub pan Piotrowicz zdecydują się na objęcie tego stanowiska, są mało wiarygodne. Gdzieś ostatnio zniknęli, pewnie ładują w zaciszu akumulatory. Podobno za 8 lat, jak już naładują te akumulatory, PiS chce rozważyć tę opcję, ale póki co jeszcze nie.

Od początku do końca kandydatką na to stanowisko była pani Zuzanna Bluszcz – Rudzińska, obecnie pracująca w Biurze RPO i bardzo dobra kandydatka na to stanowisko. To nie tylko moja opinia, ale i ponad półtora tysiąca organizacji pozarządowych, a także i sporej liczby osób, którym ufam.

Niestety, tej kandydatury nie wspiera Kiedyś Zwykły Poseł, a dziś Członek Rządu. Dzisiaj brak tego poparcia przeważa na szali poparcie setek organizacji i tysięcy ludzi oraz dorobek i wiedzę samej Zuzanny Bluszcz-Rudzińskiej.

Jest to kandydatka od początku – bo od chwili, kiedy zaczęto szukać kogoś na to miejsce. To zrozumiałe. A dlaczego do końca?

Bo Zuzanna Bluszcz-Rudzińska właśnie zrezygnowała. I to jest symboliczny koniec RPO.

Faktyczny też.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Fikcyjne spory partii w społeczeństwie nie dość obywatelskim


Od września mogliśmy obserwować z jakim to bezbrzeżnym lekceważeniem Sejm podchodzi nie tylko do kandydatki, ale do samego procesu wyboru na konstytucyjny urząd. To nie pierwszy i nie ostatni raz mogliśmy obserwować konsultacje nie wiadomo na czym polegające, sprawdzanie kompetencji kandydatów ,polegające na wysłuchaniu odczytanych przez nich oświadczeń, płynie i w języku polskim, czy też wysłuchać i uwierzyć w solenne oświadczenia działaczy partyjnych, że od jutra a nawet już za kwadrans, jak Partia każe, będą bezpartyjni i samodzielni. Jakoś przestało nas to razić i oburzać.

Przywykliśmy do 2 godzinnych konsultacji społecznych i 30 sekundowych dyskusji merytorycznych oraz do tego, że opinie ekspertów, nawet Biura Analiz Sejmowych, które nie zostawiają na propozycji kolejnej ustawy suchej nitki, traktowane są jako interesujący, krytyczny ale aprobujący głos w dyskusji nad ustawą. Przecież mieliśmy już odwołanie wyborów decyzją dwóch bossów partyjnych, to przy tym zlekceważenie poparcie dla kandydata na RPO i głosów jakichś tam NGO’sów mały pikuś.

W tej kadencji Sejmu i Senatu to była zapewne ostatnia poważna kandydatura na ten urząd RPO.

Chyba, że z Marsa albo z zaciszy jakiejś pustelni czy zakonu kontemplacyjnego przyleci lub wynurzy się ktoś, kto miał szczęście i nie widział tego, co się w związku z wyborem nowego rzecznika działo.

Kolejni kandydaci będą wiedzieć, że wystawiają się na śmiech i żarciki polityków, ich znajomych oraz pogardliwe milczenie rządzących oraz brak szacunku u innych. Będą wiedzieli, że jak obejmą urząd, to może i dostaną niezły budżet, ale w pakiecie będzie też zero samodzielności i autorytetu.

A może jeszcze mniej niż zero, bo tyle co ma dzisiaj TK!

A dlaczego będzie można wybrać nowego rzecznika? Przecież nic się nie zmieni. Powód będzie wstydliwy dla wszystkich.

Za chwilę bowiem zbierze się przy kawie grupka ludzi i bez dyskusji, choć przy gorących sprzeciwach, coś powie, co sprawi, że najpierw zniknie obecny rzecznik a potem urząd RPO ostatecznie zniknie z życia społecznego w Polsce. Tak, jak zniknął Trybunał Konstytucyjny, czy na naszych oczach znika Sejm.

Co oni powiedzą dokładnie nie wiem. Ale wiem, że  będzie to można podsumować w 3 słowach: Bodnar musi odejść.  I odejdzie. A na jego miejsce na chwilę, czyli jakieś 3-4 lata, przyjdzie Pan albo Pani Nikt.

Za pół roku Marszałek Sejmu, może to będzie pan Terlecki, a może nie, będzie domagał się od wszystkich, a od opozycji i Unii Europejskiej zwłaszcza, żeby szanowali Pana lub Panią Nikt. Bo to przecież organ prawie-konstytucyjny który stoi na straży państwa, niepodległości i praw obywatelski i Pana/Panią – tutaj będzie patrzył na karteczkę, żeby się nie pomylić w kwestii nazwiska – trzeba za to szanować. Będzie też dziękował w imieniu Prezesa, Suwerena,  swoim i koalicjantów za piastowania tego urzędu w sposób godny i wygodny. A to wszystko będzie odbywało się w ciszy.

No bo o czym tu mówić? I z kim? Szkoda, naprawdę szkoda. Ale taka jest Polska PiS.

To państwo, które odchodzi i rozmywa się w ciszy. Na naszych oczach.

Boję się tego, bo widzę coraz więcej zaciśniętych z bezsilności ust i pięści.

O autorze

1 thought on “Polska odchodzi w ciszy

  1. To jest Polska w której żyjemy uśpiona i lekko na kacu.Przypomina mi to okres stanu wojennego gdy z 10 mln solidarnych została garstka z opornikami w klapie.Ci szaleńcy walczyli ulotkami z powielacza i zakres tych działań był ograniczony jednak skuteczny.Propagatorem tych działań była Wolna Europa jedyne wolne medium .Kilka autorytetów z kraju i zagranicy i daliśmy radę.Sprzyjały nam puste półki.Dziś już zaczyna sprzjać pandemia i oczywiście kościól choć tym razem przez zaniechanie.RÓBMY SWOJE.TYLE I AŻ TYLE.

Skomentuj Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »