Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Sąd umorzył sprawę za manifestowanie w czasie epidemii

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie przeciwko Obywatelom RP, którzy w czasie epidemii koronawirusa manifestowali w centrum Warszawy. Sąd powołał się m.in. na przepisy Konstytucji

Sprawa dotyczyła Leokadii Jung, Kaliny De Nisau, Magdaleny Pecul-Kudelskiej, Wojciecha Kinasiewicza oraz Tadeusza Szczęśniewicza. Posiedzenie sądu odbyło się w czwartek 2 lipca 2020.

26 marca 2020 r. Obywatele RP demonstrowali w Warszawie najpierw przed rotundą PKO (dziękowali za poświęcenie pracownikom ochrony zdrowia, handlu i usług), a potem przed Sejmem, gdzie domagali się ogłoszenia w Polsce stanu nadzwyczajnego w związku epidemią COVID-19. Akcję przeprowadzili zdając sobie sprawę z powagi epidemii, mieli środki higieniczne i zachowywali bezpieczną odległość od siebie.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Żądamy rozejmu! Obywatele RP stanęli z banerami w centrum Warszawy, pod Sejmem i siedzibą PiS


W tym czasie w Polsce obowiązywał całkowity zakaz zgromadzeń. Policja za demonstrację Obywateli RP chciała ukarać, ponieważ mieli naruszyć rozporządzenie ministra zdrowia, w którym ogłoszono w stan epidemiczny. Policja uznała, że dopuścili się wykroczenia z art. 54 kodeksu wykroczeń, czyli nie zastosowania się do przepisów porządkowych (Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany).

Sędzia Adam Pruszyński uznał jednak, że obwinieni nie kwalifikują się do ukarania z tego artykułu, bo przepis ma charakter pomocniczy. Powinien być używany wtedy, gdy w przepisach porządkowych nie przewidziano osobnych sankcji. W działaniu obwinionych nie dopatrzył się też szkodliwości społecznej i postępowanie umorzył.


Sędzia powołał się na art. 57 Konstytucji RP, który mówi o wolności organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Podkreślił, że wolność zgromadzeń publicznych gwarantuje również prawo międzynarodowe, m.in. Europejska Konwencja Praw Człowieka .

Sąd uznał również, że niedopuszczalne jest podwójne karanie. Rozporządzenie Ministra Zdrowia, na które powołała się policja, wydano na podstawie ustawy z 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Po zmianach PiS, według tej ustawy, za złamanie epidemicznych zakazów grozi kara administracyjna (od 10 000 do 30 000 zł). Sąd stwierdził więc, że skoro przewidziano kary w ustawie, nie ma podstaw, by za ten czyn karać również na podstawie kodeksu wykroczeń.

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas