Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Sąd uniewinnił Pawła Kasprzaka od zarzutu naruszenia nietykalności funkcjonariusza Mariusza Króla

Po ośmiu trwających wiele godzin posiedzeniach sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia Justyna Koska-Janusz wydała wyrok uniewinniający Pawła Kasprzaka od zarzutów naruszenia nietykalności cielesnej starszego aspiranta policji Mariusza Króla, który to czyn miał popełnić bez powodu, okazując rażące lekceważenie prawa. Kasprzak miał również policjanta znieważyć używając przy tym słów wulgarnych, powszechnie uznawanych za obraźliwe. Od tego zarzutu również został uniewinniony

Sprawa dotyczyła Sylwestra z 2020 na 2021 rok. Obywatele RP postanowili wtedy złamać nieprawnie ogłoszoną godzinę policyjną. Na warszawskim rondzie de Gaulle’a zorganizowali demonstrację, będącą tzw. „obywatelskim zatrzymaniem godziny policyjnej„.

Policja wiele godzin przetrzymywała ich na ulicy bez podania powodu, żądała wylegitymowania się również bez podania powodu. – Kiedy po naszej odmowie okazania dowodów nie przewieziono nas na komendę zgodnie z procedurami, tylko nadal trzymano „aż skruszejemy”, celowo i z rozmysłem zwymyślałem Mariusza Króla oraz równie celowo chwyciłem go za rękę, potrząsając nią po wielokroć aż upewniłem się z jego słów, że czuje się znieważony, a jego nietykalność została naruszona. Zrobiłem to po to, by ów palant – tak go nazwałem w owym krytycznym momencie – przystąpił wreszcie do interwencji opisanej przepisami prawa – relacjonuje Paweł Kasprzak na Facebooku.

Uzasadnienie Sądu Rejonowego było miażdżące. – Przyznam, że wysłuchałem go oniemiały, jestem pod wielkim wrażeniem, pełen szacunku dla precyzji i odwagi Pani Sędzi – pisze Kasprzak.

Kasprzak: – Wyrok w skrócie, który jest z całą pewnością nie dość wprawny:

1. Przywołane przepisy dotyczą funkcjonariuszy publicznych w trakcie pełnienia przez nich publicznych obowiązków, służą ich szczególnej ochronie i dlatego ścigane są z oskarżenia publicznego. Na wielu godzinach nagrań wideo przeanalizowanych w trakcie kolejnych posiedzeń sądu nie udało się dostrzec jakiejkolwiek opisanej ustawą czynności, którą wykonywałby Mariusz Król lub którykolwiek z pozostałych policjantów.

2. Widać było natomiast działania mundurowych poza prawem lub z jego naruszeniem.

3. Dlatego funkcjonariuszowi Królowi nie należy się ochrona — nie wystarczy wystąpić w mundurze, należy jeszcze postępować w granicach prawa i zgodnie z obowiązkami.

4. Sens mogłoby mieć prywatne oskarżenie, przysługujące każdemu, czyja nietykalność i godność została naruszona. Jednak nawet gdyby takie oskarżenie wniesiono, musiałoby ono zostać również oddalone z powodu wyzywającego i wysoce nieodpowiedniego zachowania Mariusza Króla.

5. Sąd podniósł też oczywiście bezprawność decyzji o godzinie policyjnej. Odniósł się do wielu orzeczeń zapadłych przed tym samym sądem i dobrze znanym oficerom policji z tego rejonu. Ich obowiązkiem jest wiedzieć, co jest, a co nie jest zgodne z prawem. Jest zresztą niemożliwością, żeby po tylu wyrokach wciąż nie byli tego świadomi.

6. Sąd wyraził ubolewanie z powodu nierzetelnych i przekłamanych zeznań i informacji policji, której funkcjonariuszom nie daje się już na sali rozpraw dawać wiary.

Pawła Kasprzaka bronił mecenas Radosław Baszuk.

fot. Katarzyna Pierzchała

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas