Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

W sądach z TVP

W lutym odbędą się moje dwie kolejne potyczki prawne z pisowską telewizją. Pierwsza 7 lutego, druga 28 lutego. Przypomnę w skrócie o co chodzi

Po przejęciu TVP przez Jacka Kurskiego i obejrzeniu kilku wydań „Wiadomości”, łącząc ich jednostronny przekaz z innymi faktami z życia publicznego, zrozumiałem, że szykuje się w Polsce zamach na demokrację. To z uwagi na to, dysponując ekspertyzą i licznymi dowodami 1 września 2017 roku złożyłem pozew przeciw TVP w Sądzie Okręgowym w Warszawie o naruszenie godności człowieka.

Podstawa prawna pozwu brzmi tak: „Działając w oparciu o treść art. 30 i 31 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku w związku z art. 21 ust.1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji oraz art. 23, 24 i 448 kodeksu cywilnego niniejszym wnoszę o…”.

Domagam się, aby sąd zobowiązał TVP „do zaniechania naruszeń godności i wolności Obywateli Rzeczpospolitej Polskiej” oraz aby TVP przeprosiła mnie i obywateli Polski i opublikowała ostrzeżenie mówiące mniej więcej, że „oglądając telewizję możesz być przedmiotem manipulacji”. Ogłoszenia powinny się ukazać w wielu mediach przez 10 kolejnych wydań. Powinny być też wyświetlone przed emisją kolejnych wydań „Wiadomości”. Ostrzeżenie ma analogiczny sens jak informacja na paczkach papierosów, że palenie może być przyczyną groźnych chorób.

Kilkudziesięciostronicowe uzasadnienie pozwu sprowadza się do tezy, że „media publiczne (pozwana TVP), manipulując informacjami, zniekształcając przekaz lub kłamiąc, sterują zachowaniem ludzi. Człowiek traktowany jest tu przedmiotowo, jako instrument do osiągania określonych celów politycznych, co jest naruszeniem jego godności. Jednostki czerpiące informacje o faktach z takich mediów tracą suwerenność, nie są to już osoby wolne – są podporządkowane cudzej woli; obywatele tracą autonomię, często nie zdając sobie z tego sprawy” [więcej na ten temat w artykule „Telewizja przed sądem malowanym”].

Przypomnę, że nie istnieje prawna definicja godności, mimo że jest to najważniejsza norma w hierarchicznym systemie prawa. Pojęcie to i normę należy rekonstruować w odniesieniu do każdej sprawy oddzielnie. W doktrynie na przykład taką definicję zaproponował prof. Ryszard M. Małajny:  „Zwykle wskazuje się, że jej podstawowy sens polega na zapewnieniu każdemu człowiekowi takich ram samorealizacji, by miał on rzeczywistą możliwość działania zgodnego z własną wolą i wynikającym z niej systemem wartości”.


Pozew w pierwszej instancji został oddalony przez Krzysztofa Świderskiego, sędziego delegowanego do Sądu Okręgowego przez Prokuratora Generalnego. W mojej ocenie orzeczenie opierało się na stanie prawnym z czasów Władysława Gomułki, złożyłem więc odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, I Wydział Cywilny. Rozprawa wyznaczona została na 28 lutego 2020 r. (godz. 14, sala 211). Przewodniczącą składu sędziowskiego jest sędzia Dagmara Olczak – Dąbrowska.

W związku z powyższą sprawą 6 czerwca 2018 r. udzieliłem wywiadu Gazecie Wyborczej [„TVP pozwana do sądu” – red.], gdzie stwierdziłem m. in.: „TVP godność narusza masowo, bo wszystkich swoich widzów, i to niezależnie od tego czy są tego świadomi czy nie, telewizja nimi manipuluje” (…)  „ale nawet jak ja TVP nie oglądam, to jej manipulacje mają wpływ na moje życie, bo obywatele przez nią wprowadzeni w błąd pójdą na wybory i zagłosują”.

W związku z taką krytyczną recenzją programu „Wiadomości”, TVP wniosła pozew przeciw mnie o naruszenie jej „dobrego imienia”, żądając przeprosin i wpłaty 100.000 zł na Caritas. Najbliższa rozprawa 7 lutego 2020 r.  (godz.12.30, sala 236) w Sądzie Okręgowym w Warszawie przy Al. Solidarności 127. Sprawę rozstrzygnie sędzia Jacek Tyszka. Jako świadek zeznawał będzie prezes stowarzyszenia „Justitia” Krystian Markiewicz.

W odpowiedzi na pozew wnioskuję wraz z pełnomocnikiem o oddalenie pozwu „w ogólności wskazując na jego oczywistą bezzasadność, albowiem wypowiedzi pozwanego w ramach Wywiadu oceniane całościowo i obiektywnie, stanowią jeden z bardziej oczywistych przykładów czynionej w interesie społecznym, dozwolonej prawem i uzasadnionej krytyki nadawcy publicznego”. Pozew TVP ma charakter represji i narusza wolność słowa.

Moim pełnomocnikiem w sprawie jest Kancelaria Nawrat & Mariański z Warszawy.

fot. Wikimedia

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas