Wiadomości z pierwszej ręki i drugiej nogi. Polska płonie

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym w ciągu tygodnia pochłonął kilka tysięcy hektarów lasów. Strażacy walczyli ofiarnie, ale nie mieli odpowiedniego sprzętu

Zginęły tysiące ptaków, saren, dzików i jeleni. Zagrożone były wsie i miasta. Państwo nie miało jednak pieniędzy na samoloty i gaszenie pożaru z powietrza. Biebrza i okolice to biedne tereny i biedni ludzie. Gdyby pożar był bliżej Warszawy, to może wysłano by lepszy sprzęt.    

A ja pamiętam, że jeszcze nie tak dawno były pieniądze na wożenie samolotem co weekend premier Szydło z Warszawy do Brzeszcz, by mężowi w niedzielę zrobiła kotlety. Była też forsa na transport marszałka Kuchcińskiego, który latał po kraju państwową flotą powietrzną niczym taksówkami. Na rodzinne wycieczki władzy samoloty wojskowe natychmiast się znajdowały.



Biebrza to tylko puszcza i bagna. Ratować się tam na miejscu trzeba było starymi sikawkami. W Polsce władza nigdy nie zapłonie. Nawet ze wstydu.

Interes stulecia

Prasa odkryła, że maski z Chin, które tak uroczyście powitał na lotnisku premier Morawiecki, nie mają żadnych certyfikatów. Gang Olsena za pieniądze KGHM  kupił je w ciemno od Chińczyków nie mając żadnych gwarancji ich przydatności i jakości. Jak donoszą media, nie jest pewne czy te sprowadzone za gruby szmal maski w ogóle chronią. Brawo! Następnym razem kupią okazyjnie w Chinach dziurawe kajaki i wiadra.

I znowu sukces

W rankingu wolności prasy, prowadzonym przez zasłużoną międzynarodową organizację Dziennikarze Bez Granic, Polska spadła o kolejne oczka w dół. Przed rządami PiSu byliśmy na 18 miejscu na świecie. Teraz jesteśmy na 62. To najniższe nasze notowanie w historii. Spoko. Damy radę. Jarosław ma ambicje abyśmy byli poza pierwszą setką. Trzeba uczciwie przyznać, że po organizowanych przez pocztę i Sasina pseudowyborach w maju jest na to spora szansa.       

Cyrk nasz powszedni

Poczta Polska wysyła do samorządów tajemnicze anonimy z żądaniem przekazania spisu wyborców. Zdaniem samorządowców tego rodzaju praktyki nie mają podstaw prawnych. Cyrk, chaos, bałagan. Moim zdaniem cały ten organizacyjny proces wyborczy powinien być zabrany nieudolnej poczcie i przekazany w ręce Kościoła. Ze spisem parafian nie byłoby problemów, a wynik głosowania pewny, jak testy na wirusa w DPSach.   

fot. Pixabay

O autorze

1 thought on “Wiadomości z pierwszej ręki i drugiej nogi. Polska płonie

  1. Skiba, jesteś lekiem na dzisiejsze czasy. Robi się strasznie ponuro, więc ludzie z polotem i dowcipem na wagę złota.

Skomentuj Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »