Zakaz zgromadzeń nie dotyczy wszystkich

Prezydentowa Agata Duda, z zawodu nauczycielka, postanowiła zabłysnąć w Internecie. Wybrała do tego oficjalną stronę prezydenta RP, gdzie zamieściła zdjęcie ze swojego wirtualnego spotkania z uczniami Niepublicznego Kolegium św. Stanisława Kostki, którzy czas pandemii spędzają w internacie

Czy uczniowie zebrali się przed kamerą spontanicznie, czy zostali zagonieni przez wychowawców, czy spotkanie było ciekawe, czy nudne jak flaki z olejem, nie wiem i w zasadzie mnie to nie obchodzi. Cała sprawa zainteresowała mnie z zupełnie innego powodu.

Kilka dni temu robiłem dziennikarską relację na żywo z 4-osobowej pikiety, jaka odbywała się pod willą szeregowego posła K. Po zakończeniu pikiety zostałem zwinięty przez policję na dołek i postawiono mi zarzut łamania prawa, albowiem uczestniczyłem w zgromadzeniu, choć byłem jedynie relacjonującym je dziennikarzem, narażając zdrowie i życie innych obywateli, a także swoje (z drugiej strony nie bardzo rozumiem, dlaczego policjanci spokojnie czekali z interwencją do zakończenia wydarzenia, skoro stanowiło ono tak wielkie zagrożenie).

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dziennikarz zatrzymany w trakcie wykonywania obowiązków służbowych

Oskarżenie wobec mnie zostało oparte na obowiązującym od kilku dni rozporządzeniu Ministra Zdrowia, które zakazuje zgromadzeń z powodu panującej epidemii.

***

Informacja z rządowej strony  „Koronawirus: aktualne informacje i zalecenia

ZAKAZ ZGROMADZEŃ I IMPREZ

Ograniczenie dotyczy: organizowania zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań.

Na czym polega? Obowiązuje zakaz wszelkich zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań powyżej 2 osób. Obostrzenie to nie dotyczy spotkań z najbliższymi.

Wyłączone są: zakłady pracy.

***

No i teraz, po swoich niezbyt przyjemnych przygodach widzę fotkę całej w uśmiechach Agaty Dudy, a naprzeciw niej salka napakowana po brzegi uczennicami i uczniami. Na moje nieuzbrojone oko jest to ewidentne złamanie przytoczonego wyżej przepisu, w który jedynym wyjątkiem od zakazu zgromadzeń jest zgoda na spotkanie z „najbliższymi”.

To jest jaskrawa demonstracja arogancji rządzących (przypominam, że zdjęcie ukazało się na oficjalnej stronie prezydenta RP), którzy stawiają się ponad uchwalonym dla nas maluczkich prawem.

I na koniec jako małą wisienkę na torcie przytoczę kilka komentarzy z naszej informacyjnej banieczki, świadczących o kompletnym niezrozumieniu ani wprowadzonych przepisów ani istoty samej sprawy:

PRZECZYTAJ TAKŻE: Obywatele, czyli terroryści

– Włodek, znasz mój stosunek do tej Pani i jej męża, ale pisz prawdę proszę. To są dzieci z bursy. I tak są zamknięte razem, nikt ich nie spędził specjalnie na to spotkanie.

– Przykro mi, ale nie zrozumiał Pan treści artykułu. Kluczowe jest: „czas pandemii spędzają w internacie”.

– Przecież oni są w internacie, czyli i tak cały dzień razem. Jak rodzina. Też jej nie lubię, ale tym razem nic złego nie zrobiła. Wreszcie coś zrobiła. A jej fryzjer powinien za tą fryzurę zapłacić karę, hełm jej zrobił.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »