Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Zatrzymanie Kinasiewicza było niezasadne. Sąd wyjaśnia dlaczego

Zatrzymanie Wojciecha Kinasiewicza (18 listopada 2020) było niezasadne – uznał sąd. A skoro nie popełnił on wykroczenia, policja nie miała prawa żądać jego danych osobowych. Właśnie otrzymaliśmy uzasadnienie tej decyzji, które miażdży działania policji

18 listopada 2020 roku na ul. Pięknej w Warszawie policja zatrzymała protestujących w kotle. Kilkanaścioro z nich zostało wywiezionych do Piaseczna, wśród nich był Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP. Za odmowę podania danych osobowych spędził noc na dołku. Na bezzasadne zatrzymanie złożył zażalenie, które rozpatrywał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.

„Z treści protokołu zatrzymania skarżącego wynika, iż przyczyną zatrzymania była odmowa podania danych osobowych. Przyczyną interwencji był udział skarżącego w zgromadzeniu, pomimo ogłoszonego stanu epidemii” – czytamy w uzasadnieniu. 


PRZECZYTAJ TAKŻE: Obywatele RP do Ziobry: Macie obowiązek traktować nas jak więźniów sumienia


Sędzia Modzelewska uznała jednak, że w sprawie Kinasiewicza brak było przesłanek uzasadniających jego zatrzymanie. – Okolicznością bezsporną było, że w czasie zatrzymania obowiązywało rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, które wprowadziło zakaz  organizowania zgromadzeń. Należy jednakże wskazać, że ograniczenia przewidziane w w/w rozporządzeniu dotyczyły jedynie organizowana zgromadzeń, nie zaś uczestnictwa w nich. Brak jest natomiast jakichkolwiek dowodów wskazujących, że Wojciech Kinasiewicz był organizatorem wydarzenia, które odbyło się 18 listopada 2020 r. w Warszawie przy ul. Pięknej – wyjaśnia sędzia Agnieszka Modzelewska.

Sędzia wskazuje, że sam fakt, iż Kinasiewicz znajdował się w grupie osób uczestniczących w zgromadzeniu, nie byłby wystarczającą podstawą, która uzasadniałaby jego zatrzymanie, „albowiem nie sposób uznać, że sam fakt przebywania w większej grupie osób automatycznie stwarza w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego.”

Sędzia Agnieszka Modzelewska: – Nie jest możliwe wskazanie w czym ta bezpośredniość zagrożenia miałaby się przejawiać. Bezsprzecznie w czasie epidemii wskazane jest ograniczenie kontaktów międzyludzkich. Jednak fakt, iż do takich kontaktów dochodzi nie może prowadzić automatycznie do konkluzji, iż dochodzi przez to w sposób oczywisty do bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego.

– Skoro nie sposób mówić o popełnieniu przez skarżącego wykroczenia z art. 54 k.w., to nie zaistniała przesłanka do żądania od niego przez funkcjonariuszy policji podania danych osobowych. Tym samym odmowa ich podania przez skarżącego nie mogła wypełniać znamion wykroczenia z art. 65 § 2 k.p.s.w., albowiem po stronie skarżącego nie istniał obowiązek podania tych danych – napisała sędzia w uzasadnieniu swojej decyzji.

Tym samym zatrzymanie Wojciecha Kinasiewicza sąd uznał za niezasadne i w związku z tym postanowił zawiadomić prokuratora i Komendanta Stołecznego Policji.

– Sprawa ta będzie miała ciąg dalszy – zapowiada Wojciech Kinasiewicz.

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas