Miłakowo ma szanse stać się drugim Kraśnikiem, czyli miejscowością wyśmiewaną w całej Polsce. A wszystko to za sprawą miejscowej Akcji Katolickiej, która doniosła radnym, że grupa artystyczna Wiedźmuchy szerzy okultyzm i magię
Znam Wiedźmuchy i widziałem ich akcje wielokrotnie. To grupa performerska, w której udziela się ekipa wesołych kobiet przebranych za wiedźmy. Mają fantazyjne kapelusze, miotły i doczepiane krzywe nosy. Zawsze wokół ich akcji jest wesoło. Grupa pojawia się na festiwalach i festynach, urządza zabawy i akcje parateatralne, śpiewa piosenki i wszyscy się z nią dobrze bawią.
Panie Wiedźmuchy aktywnie też wspierają akcje charytatywne. Pocieszają strapionych, niosą nadzieję, motywują zagubionych i niepełnosprawnych, edukują prozdrowotnie nieświadomych, czyli jednym słowem czynią DOBRO. W zasadzie to właśnie czynić powinien Kościół Katolicki, ale ten jak wiadomo dzięki próżnym biskupom zapisał się do partii politycznej i troska o ludzi dawno stała się mu obca.
Niby mamy państwo świeckie, ale ono świeckie jest już tylko na papierze. Żyjemy już w takim pół katotalibanie, ćwierćkościelnej dyktaturze prowincjonalnych proboszczów. Bo oto proboszcz z Miłakowa ma decydować i być stroną w sprawie działalności grupy artystycznej. Grupa działa w Olsztynie i są to panie głównie z tego miasta. Szefową grupy jest Alicja Tomaszewska, która jest dyrektorką domu kultury w Miłakowie. Ostatnio Wiedźmuchy miały tam występ i to pewnie obudziło czujność miejscowych sygnalistów parafialnych.
Proboszcz z Miłakowa będzie teraz decydował, jakie kapelusze wolno nosić kobietom w Olsztynie. To nie żart! To polska rzeczywistość pod okupacją wariatów. Czy kobiety z zespołu Wiedźmuchy zostaną spalone na stosie tego nie wiadomo. Bardzo prawdopodobne jest, że zostaną spalone ich miotły, kapelusze czy doczepiane krzywe nosy.
Księża w Gdańsku naruszając przepisy ekologiczne palili już przed kościołem książkę z przygodami Harry Pottera, czy maskotki Hello Kitty uznane za szatańskie. Dostali mandat za palenie plastiku i papieru w miejscu do tego nie przeznaczonym. Ale to było dawno. Teraz dostaliby pewnie dotacje od ministra Glińskiego lub parówki od Obajtka z Orlenu.
Jeżeli Bóg istnieje, to zakładam, że z pewnością ma poczucie humoru i śmieje się z proboszcza i radnych z Miłakowa, którzy już powołali miejscową Świętą Inkwizycję do spraw zbadania działalności Wiedźmuch. W miejscowości Łapy pod naciskiem proboszcza odwołano Święto Kolorów. I to wszystko pójdzie już dalej, aż do totalnego ośmieszenia wiary i Kościoła.
Czekam kiedy pod naciskiem proboszczów zlikwiduje się poznańskie koziołki, które trykają się na Rynku co godzinę, z bajek dla dzieci wygumkuje się wszystkie czarownice i chatki z czekolady, a ze sklepów Lidla zostanie wycofany kozi ser i jego satanistyczna cena 6.66.
To nie Wiedźmuchy tańczą diabelski taniec na miotle, ale proboszcz. Obłęd ma swoje granice. Niestety nie dotyczy to Polski.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.