Pozwalam sobie zaproponować Wam lekturę bardzo ważnego i kompletnego tekstu prof. Marcina Matczaka. Koniecznie przeczytajcie go i udostępniajcie. Politycy z opozycji powinni nauczyć się go na pamięć i zrobić to, co do nich należy: zjednoczyć siły
My musimy mieć świadomość co tracimy i jaka rysuje się przyszłość. PiS przekroczył granice autorytaryzmu już kilka lat temu. Wojnę Rosji Putina z wolną Ukrainą będą traktować jak szansę, by utrzymać i wzmocnić swoją władzę. Z pewnością liczą, że „zimna wojna” i „frontowe” położenie Polski zmusi Zachód i Unię do akceptacji ich władzy i sprzecznego w istotnych punktach z traktatami Unii niedemokratycznego systemu.
Mogą się nie mylić, bo nastał etap, w którym może to być dla liberalnych demokracji racjonalne. To my musimy obronić i ochronić nasze prawa i wolność.
Cytuję w całości wpis na FB Marcina Matczaka (tytuł stanowi wybrany przeze mnie cytat z tekstu):
Napisałem felieton dla Gazety Wyborczej, pierwszy po wybuchu wojny. Przepraszam z góry za emocje i ostry język.
Marcin Matczak
Wojna Putina to ostatnie stadium choroby. Nie ważcie się na tę drogę wchodzić, polscy mentalni Rosjanie. Nie można zwalczać Putina i kazać mu iść na chuj, jeśli jednocześnie każe się iść na chuj naszej instytucjonalnej mądrości, która przed następnym Putinem ma nas ochronić.
Mówią, że samobójstwo jest tragicznym końcem długiego procesu, który niszczy człowieka od środka. Podobnie jest z decyzją o napaści na sąsiada – to przerażający finał czegoś, co długo niszczy społeczeństwo i państwo. Tak było z wojną Hitlera. Tak samo jest z wojną Putina.
Autorytaryzm rodzi się w głowie kogoś, kto chce przekroczyć granicę autonomii innego. Tej granicy strzegą prawo i jego instytucje. Stąd autorytaryzm musi najpierw złamać prawo – tę niewidzialną osłonę ludzkiej godności, by potem bezkarnie złamać człowieka.
Praworządność nie jest kaprysem prawników, ale instytucjonalną reakcją na zło, które drzemie w każdym z nas. Wymaga podzielenia się władzą zamiast jedynowładztwa, dyskusji, a nie przekonania o własnej wszechwiedzy. Podział władz ma jeden cel – hamować ludzką potrzebę dominacji.
ZOBACZ TAKŻE: Drodzy Sąsiedzi, nigdy nie będziecie szli sami! Шановні сусіди, ви ніколи не підете самі!
Dlaczego Putin najechał Ukrainę? Rosja, jak mówi Shlapentokh, ciągle miota się między Paryżem a Karakorum, stolicą imperium mongolskiego z XIII wieku. Paryż symbolizuje wartości oświecenia: wolność, równość, praworządność. Karakorum symbolizuje marzenie o totalnej dominacji.
Polska od 1989 roku szła w kierunku Paryża. Ale w 2015 odwróciła się w stronę Karakorum. Instytucje prawne, które mają nas chronić przed dominacją, były osłabiane. Powstały groźne precedensy, które ułatwią działanie komuś gorszemu od PiS, kto może przejąć władzę.
Im bardziej kruche są instytucje, tym większej troski trzeba, aby wzrastały. Bo instytucje to stworzenia historyczne. Są jak wino – im starsze, tym lepsze, bo tym bardziej wchodzą w nawyk. Gdy ktoś doprowadza do upadku ich autorytetu, przygotowuje drogę dla dominacji.
J. Machulski ma znajomego Bułgara, który powiedział kiedyś o Polakach, że to tacy Ruscy, którym się wydaje, że są Francuzami. Niby śmieszne, ale dające do myślenia. Może jesteśmy jak Rosjanie kuszeni wizją Karakorum, ale mamy aspiracje, by patrzeć na Zachód?
Kim są ci z nas, którzy maszerują w stronę Karakorum, przypominając, że uczyliśmy Francuzów jeść widelcem? Oni za to nauczyli nas, jak urządzić społeczeństwo, żeby nie wbić drugiemu tego widelca w oko. Może ci ludzie są w głębi duszy Rosjanami, którym wydaje się, że nimi nie są?
Wiecie, że pozornie niegroźny wirus (np. HPV), który działa odpowiednio długo, może powodować raka? Putin jest jak czwarte stadium raka, z przerzutami. Ten rak nazywa się autorytaryzm, pogarda dla człowieka, arbitralność. Myślicie, że nam to nie grozi?
PRZECZYTAJ TAKŻE: „Obronić Europę” – kłamstwa Morawieckiego w Brukseli
Drogi PiS-ie! Cały zachodni świat mówi wam, że zachorowaliście: na wirusa TVP, zarażającego rzeczywistość propagandą, na ziobrozę degenerującą szacunek dla prawa międzynarodowego, na czarnkizm, który zastępuje myślenie ślepym posłuszeństwem. Dzisiaj chcecie być nagle w Paryżu, nie na mongolskim stepie. Chwalicie ten Zachód, który opluwaliście, nagle w wartościach, które podeptaliście, widzicie siłę. Ten Zachód, którego instytucjonalną tradycję, stojącą na straży pokoju, deptaliście, wzywacie do obrony przed dominacją.
Ogłaszacie światu, że teraz jesteście z nim solidarni. To tylko słowa. Gdy na Kijów spadają bomby zrzucane przez człowieka, który gardzi prawami człowieka, PAD mianuje prezesem ID SN A. Rocha. Tego, którego decyzję ETPCz uznał za prowadzącą do torturowania ciężarnej kobiety. Jeżeli robicie to, gdy jeszcze nie dopalił się Charków, co będzie, jak wojna się skończy? Powiem wam. Dalej będziecie prześladować społeczność LGBT – tak jak Putin. Dalej będziecie oskarżać UE o wszelkie zło – tak jak Putin. I będziecie dalej podważać wyroki ETPC – tak jak Putin.
Każdy, kto niszczy wolność i praworządność, otwiera drzwi autorytarnemu złu – jak zdrajca, który osłabia systemy obronne. Nie będziemy na to spokojnie patrzeć i pocieszać się najgłupszą myślą świata – że przecież na ulicach nie ma czołgów. Czekajcie sobie na te czołgi sami.
Andrzeju Dudo, Zbigniewie Ziobro, Jarosławie Kaczyński: jeśli nadal będziecie niszczyć wartości i instytucje, które są barierą dla wszystkiego, co reprezentuje Putin, będziemy was traktować jak pomocników Putina.
Bo dla polskiego społeczeństwa od 24 lutego 2022 roku wojna nie jest już bajką o żelaznym wilku. Jest realnym, ryczącym i cuchnącym złem, które właśnie podniosło łeb. Każdy, kto rozmontowuje system, który przed tym złem nas chroni, jest sojusznikiem tego zła.
„Nie tylko mesjasze, ale także antychryści potrzebują kogoś, kto przygotuje ludzi na ich przyjście.”
- Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.
Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog