Władza przygotowuje się do zimy na wszystkich frontach. W miastach tworzone są strefy ciepła. Gdy komuś będzie zimno we własnym mieszkaniu, to może na kilka minut ogrzać się w gorącej strefie
Zgodnie z zaleceniem Naczelnika Kaczyńskiego, Polska musi być ogrzana. Palić trzeba wszystkim, byle nie oponami (mózgowymi), bo te są potrzebne, by trafić do urny.
Jan Duda, ojciec prezydenta, podczas obrad sejmiku małopolskiego ogłosił, że smog nie szkodzi zdrowiu, a wręcz go pobudza. Rocznie umiera w Polsce ok. 50 tysięcy osób na skutek chorób płuc i raka krtani, co jest skutkiem zanieczyszczenia powietrza. Ale nikt nie zwraca uwagi na to, że pozostali jednak żyją i to z pewnością zbawienny skutek smogu i ożywienia organizmu, o którym wspominał profesor Duda.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dobre nawyki
Bać się można smoka wawelskiego, w którego wierzy wielu wyznawców PiS, ale nie smogu, który wcale nie zawiera szkodliwych dla zdrowia pyłów, a same witaminy. To, że czasem boli głowa od smrodu, to tylko uboczny skutek ożywienia organizmu.
Niebawem dowiemy się, że wcale szkodliwe nie jest palenie śmieciami, oddychanie spalinami, zażywanie narkotyków czy picie alkoholu, bo też pozwalają się ogrzać, a nawet odlecieć. Pamiętajcie! Polska tej zimy musi być ogrzana, a nawet dopalona i dopieczona smogiem.
Teraz dzięki błyskotliwym i jakże odkrywczym oratoriom ojca prezydenta, wiemy że ani smród, ani śmiertelne pyły nam nie groźne. Jak mówi stare przysłowie wszystkich skunksów: od smrodu nikt jeszcze nie umarł, a od zimna tak.
Są też niestety przypadki, że można umrzeć ze śmiechu, gdy się słyszy durne teorie.
fot. Pixabay
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.