Kobiety, jak wiadomo od geniusza z Nowogrodzkiej, nie chcą mieć dzieci i dlatego dają w szyję. Prezes Kaczyński daje za to ostro w łeb. Nam wszystkim
Stary piernik objeżdża w pancernym piekarniku kraj, wygłaszając swe komiczne teorie. Owszem nas to śmieszy, a czasem przeraża. Jarozbaw jest jak najlepsza stacja benzynowa. Napędza paliwo i tematy autorom memów i satyrykom. Po kraju krąży cała masa nowych dowcipów. Dlaczego prezes nie ma dzieci? Bo kota boli głowa. Jaka jest jedyna pozytywna właściwość prezesa? Nie rozmnaża się. Prezes jest bezdzietny, bo jego chłopak dawał w szyję.
Te i cała masa innych żartów sypią się niczym łupież na konferencjach prasowych PiS. Niestety, obok efektu komicznego trasy prezesa, jest też inny wymiar, zdecydowanie mniej wesoły.
Polska zaczyna być postrzegana w świecie jako kraj idiotów. Zbiorowe skupisko ludzi zacofanych i niespełna rozumu. Brednie pana Kaczyńskiego o pijanych Polkach, które dają w szyje, bo nie chcą mieć dzieci utwierdzają przykre stereotypy krążące po świecie o pijanych Polakach. Powiedzenie „pijany jak Polak” popularne jest nie tylko w Niemczech i USA.
Niestety, ale ostatnie słowa Kaczyńskiego o dawaniu w szyję zacytowały gazety i portale internetowe na całym świecie. Wszędzie wzbudzając nieskrywany śmiech i uszczypliwe komentarze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Bóg płodności
Kilku moich znajomych w Anglii, rodowitych Brytyjczyków, pytało czy ten Kaczyński to jest jakiś znany komik. Wielu nie wierzy, że ktoś z taką ilością trocin w głowie może być politykiem i to partii rządzącej.
Owszem pośmialiśmy się wszyscy z wystąpień pana Jarosława, sam wymyśliłem kilka żartów na temat tras Kaczelnika, ale czas najwyższy na gorzką refleksję. Wystąpienia prezesa bardzo szkodzą Polsce. Jesteśmy postrzegani już nie tylko jako katolicki skansen, ale kraj rządzony przez starych dziwaków. Duby smalone prezesa są cytowane przez światowe media i odium ich głupoty spada także na nas. Skoro przywódca partii rządzącej pieprzy takie smarki, to obywatele tego kraju też pewnie nie są najmądrzejsi. Takie refleksje utrwalają o Polsce i Polakach najgorsze opinie, że to kraj nieobliczalnych i nie przystających do świata popaprańcow. Prezes się bawi, a Polska obrywa.
W prezesie, którego nikt z organizatorów trasy nie kontroluje, ani nad nim nie panuje, obudził się bowiem duch pijanego wujka z wesela, który bezrozumne toczy pianę na wszystkie tematy (a głównie na te, na których się nie zna, czyli np. rodzenie dzieci). I opowiada żarty na poziomie tych, które padają podczas przerwy w lekcjach w podstawówce.
Od zawsze było wiadomo, że prezes jest niesterowalny i mówi z głowy. Teraz już wiemy, że mówi z niczego.
