Mariusz Kałamaga ma w swoim programie komediowym taki żarcik, gdy opowiada o swoim życiu intymnym i mówi, że ze swoją partnerką wiele robi wspólnie na przykład „lubimy razem robić mi loda”
Okazuje się, że rząd Morawieckiego ma podobnie. Też lubi sobie czasem samemu zrobić loda i jeszcze transmitować to w telewizji. I to nie na seks kamerkach, ale w TVP.
Pochłonięta przez państwowy Orlen prasa lokalna, dawniej niezależna, dziś zwana Obajtkową, przyznała swe nagrody. Nagrodzonymi (i tu nie ma żadnego zaskoczenia) są dzielni ministrowie rządu Pinokia oraz fundator polskiej inflacji Adam Glapiński.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kraj się sypie
Europejskie struktury finansowe na Glapie się nie poznały i jest on powszechnie uważany za najgorszego szefa banku narodowego w tej części świata. Tym bardziej musiał zostać gorliwie dopieszczony przez media podległe władzy.
Drugim geniuszem, który otrzymał nagrodę był minister obrony Mariusz Błaszczak, co to zna się na wojsku jak nikt, bo dwanaście razy widział Rambo i pięntaście razy Czterech Pancernych. Ostatnio zakupił nam czołgi w Korei, które spłacać będą jeszcze wnuki naszych wnuków, mimo że Polacy robią lepsze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Chłodna atmosfera
Ceremonia była podniosła i uroczysta, jak dożynki w Supraślu. Nagrodzonych chwalono i zapewniano, że to fachowcy, dzięki którym Polska jest światowym mocarstwem. Słodki zapach poddaństwa i wazeliny przewyższał zdaniem fachowców peany znane z imprez Kim Dzong Una.
Wyśmiewana przez pokolenia propaganda sukcesu za czasów sekretarza Gierka, to był przy tej ceremonii pikuś. Nie zabrakło oczywiście artystów, którzy ten onanistyczny cyrk uświetnili swoimi twarzami i głosami. Głosy im zostaną, ale twarze niniejszym oddali już do skupu złomu.
Sama impreza to gotowy scenariusz filmów komediowych, które mam nadzieje powstaną. Z przyjemnością zagram w nich Glapińskiego. Oto próbka wcieleniowa:
