Słynny argentyński pisarz Louis Borges (to skandal, że nie dostał Nobla) widział świat jako jedną wielką bibliotekę. Labirynt z półkami pełnymi książek. Co człowiek to opowieść i tajemnica
Mistrz opowiadań Bohumil Hrabal, tłumaczony na wiele języków czeski autor, widział to zupełnie inaczej. Dla niego świat był jedną, wielką knajpą, w której ludzie piją, bawią się, zalewają smutki i żale, zwierzają się obcym, tańczą, opowiadają swoje życiorysy i myślą przez moment, że będą żyli wiecznie. U Sołżenicyna, rosyjskiego noblisty, świat to wielki obóz pracy, kierowany przez potworów.
Wszyscy się mylili. Współczesna rzeczywistość telefonów komórkowych i internetu, to jeden wielki sklep. Każdy chce ci coś sprzedać. Sensem twojego życia jest kupowanie. Myśleliśmy naiwnie, że internet to wolność. Tymczasem internet okazał się niczym innym jak osiedlowym sklepem kuszącym promocjami.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ordo Jurni w akcji
Dzięki algorytmom nie ma ucieczki przed wszechobecnością sklepu. Czytając ten felieton z pewnością już trafiłeś co najmniej na kilka reklam. Szukając zdjęć znajomych, ich wpisów, czy tego co cię interesuje, zawsze wcisną ci po drodze nachalne reklamy.
Trafiasz na stronę aktorki, która grała w ciekawym filmie, a ona poleca ci kremy antyzmarszczkowe i udaje, że sama na to wpadła, a to co robi to nie jest reklama. Szukasz wiadomości z dziedziny motoryzacji, ale po drodze wciskają ci reklamę butów idealnych do długiej jazdy samochodem. Oglądasz profil znanego prezentera pogody, a ten chrzani coś o szamponie do włosów dzięki, któremu tak dobrze układają się jego włosy i są tak puszyste. Jak już zdarzy się ktoś kto nic nie reklamuje, to zwykle po prostu reklamuje siebie. Wszystko można sprzedać i wszystko można kupić. To chyba nawet nie sklep, ale wielki bazar.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Przykrywki
Nawet gdy unikasz reklam i nie klikasz w atrakcyjne ikonki, to sprzedaż, handel i reklama dopadną cię za każdym rogiem, bo Google podsłuchuje twoje rozmowy.
Wystarczy, że powiesz coś o firanach, które trzeba uprać, a pojawi się za chwilę w twoim telefonie reklama sklepu z firanami. Profilowanie zakupowe, rozszyfrowywanie twoich pragnień i marzeń, rozwikłanie twoich upodobań, to rzecz niezwykle cenna dla producentów, to coś, co dzięki internetowi stało się naszą wspólną smyczą i nie ma od tego ucieczki.
Dawno temu w swej słynnej powieści Ferdydurke, Gombrowicz twierdził, że nie ma ucieczki przed „gębą”. Jak już człowiekowi doprawią gębę, albo sam sobie zapozuje, czy wypracuje jakąś gębę, to w takiej będzie żył. Może uciec robiąc najwyżej inną gębę, ale gęby (maski) się nie pozbędzie.
Dziś nie na ucieczki przed sklepem. Sklep jest wszędzie. Żyjemy w wielkim sklepie i naiwnie nazywamy to wolnością.
fot. Pixabay
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.