Nie potrafię zrozumieć motywacji redaktorów TVN, zapraszających do dyskusji o Polsce ludzi z Konfederacji. Był Dziambor, Bosak. Za chwilę pewnie zobaczymy Mentzena i Brauna
To jedynie uwiarygadnia ich jako polityków. Choć nic konstruktywnego do zaoferowania nie mają – wszak ekonomiczne brednie cwaniaczka w garniturze, obiecującego słabo wykształconym młodym ludziom po dwa samochody i walizki pieniędzy, jak tylko na niego zagłosują, mogą ich co najwyżej zmusić do mieszkania w kartonie na krawężniku. Nie dla wszystkich będą wille od Czarnka.
To jest przepis na szybszą katastrofę wyborczą, bo wbrew nadziejom sporej części publicystów i polityków, faszystów oswoić się nie da. Zamiast tego mainstreamowe media oswajają społeczeństwo z ich obecnością w polityce.
Jak kończy się flirt z nacjonalizmem, faszyzmem czy komunizmem, świat przekonał się dziewięć dekad temu i wyciągnął z tego bolesną lekcję. Tylko polska klasa polityczna jakoś nie potrafi uczyć się na błędach, bardziej przypominając historyczną grupę rekonstrukcyjną, odtwarzającą lata trzydzieste ubiegłego wieku, niż reprezentantów interesów Polski w wieku XXI.
fot. Holger Langmaier z Pixabay