Zniknął. Nie ma go. A był wszędzie. Wyskakiwał z każdego medium. Straszył z okładek kolorowych tygodników. Krzyczał i pouczał Polaków. Pienił się na mównicy sejmowej. Oskarżał bez dowodów, że zabito mu brata. Z wysokości drabinki z Ikei wygłaszał banalne androny, że dojdzie do prawdy
Ustawiał swoich, jak pionki na szachownicy. Zwalniał i nagradzał. Wyciągał haki i straszył. Dyrygował orkiestrą potakiwaczy i sługusów. Decydował, rozkazywał. Instruował prezydenta, premiera i ministrów. Trzymał na krótkiej smyczy Kurskiego. Snuł plany budowy dwóch wieżowców w Warszawie. Planował duże biznesy. Kiwał opozycję jak dzieci i mamił obietnicami ciemny lud. Odbierał kolejną nagrodę od Gazety Polskiej. Przyjmował poddańcze hołdy karierowiczów i usłużnych pismaków.
A teraz zniknął. Bo Polska, Europa i świat ma kłopoty. Zaszył się. Schował. Ukrył pod kołdrą jak dziecko.
Podobno dyrektor NBP zamknął go w bankowym sejfie, bo prezes Jarosław to nasz skarb narodowy.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.