Politycy tzw. opozycji zaczynają wieszczyć: – Ludzie tego nie wytrzymają, coś się stanie itd. Otóż są to brednie, w obecnej sytuacji bardzo niebezpieczne i skandaliczne
Proponuję grzecznie: – Weźcie się Państwo, do ciężkiej cholery, za ustalanie, w jakim stanie znajduje się państwo polskie. Żądajcie informacji. Na wszelki możliwe sposoby: Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Ustawa o dostępie do informacji publicznej… Można.
Posłów Koalicji Obywatelskiej jest… 134! I co? Tradycyjnie nic. Powiedziałbym dużo, dużo gorzej, ale nie uchodzi. Próby dowiedzenia się, co się dzieje w rozdętej do niemożliwości administracji PiS, trzeba nagłaśniać. Nawet te nieudane. Bo jestem przekonany, że pod przykryciem epidemii dzieją się tam różne dziwne rzeczy i sprawdzenie tego post factum nic już nie da.
Obecny, katastrofalny stan rzeczy publicznych, wynika z tego, że Wy nic nie wiecie, a za Wami nic nie wiedzą obywatele. Wygadywanie bzdur, że „coś się stanie” tylko grzeje ludziom rurę (jak mawialiśmy w WiP). I może, w granicy, powodować tragiczne wydarzenia.
A innego końca świata nie będzie. Świat nie zginie w wielkim wybuchu. Świat zdechnie powoli, zmęczony bezsilnością.
fot. Flickr.com