Ja tylko gadałem, oni to robią
To nie jest odruch serca. To przemyślana strategia. Ci ludzie pojechali na białoruską granicę po wyroki. One się mają stać ceną prowadzenia okrutnie egoistycznej polityki.
To nie jest odruch serca. To przemyślana strategia. Ci ludzie pojechali na białoruską granicę po wyroki. One się mają stać ceną prowadzenia okrutnie egoistycznej polityki.
Za chwilę kolejna porcja doniesień z białoruskiej granicy. Dziś – według mojej wiedzy – będzie ich nieco więcej. Ja jednak na nieco inny temat – o coraz bardziej oczywistym dla wszystkich aksjomacie o konieczności szczelnych granic Polski, które przy okazji są również granicami Unii.
Nie Władka należy pouczać, jak się należy zachować w takich okolicznościach. Władka trzeba o to pytać. Zapamiętajcie to wszyscy, proszę.
Zmarł Sergiej Kowalow, dysydent przez całe życie. Pamiętał „stalinowską teorię ewolucji” Łysenki i odtąd był…
Dzisiaj rozprawa trójki oskarżonych. Konrad Korzeniowski, Rafał R. Suszek i Michał Wojcieszczuk odpowiedzą za „chuligaństwo”….
Kiedy myślimy o wyborach, o tym, że one przesądzą o wszystkim, to oczywiście cel – to właśnie „wszystko”, o które toczy się gra – odsuwa na bok wszystkie inne sprawy. W wyborach startują partie i między bajki można spokojnie odłożyć marzenia o jakichś bezpartyjnych konstrukcjach i kandydatach. Żaden ruch społeczny – choćby był najsilniejszy – w wyborczej perspektywie nas nie interesuje. To błąd i o tym za chwilę. Ale trzeba przede wszystkim znać perspektywę i miarę, a więc wiedzieć to przede wszystkim, że dziś jest już bardzo jasne, że „pewniakiem” w wyborach – tą partią, której szanse w pokonaniu PiS są i pozostaną największe bez porównania z konkurentami na opozycji – jest PO z ową atomową bronią, którą jest w niej Donald Tusk. W tym sensie liczy się dzisiaj niemal tylko to. Można się na to zżymać i są ku temu powody, które sam znam aż nadto dobrze, ale to byłoby po prostu daremne.
Przy całym własnym krytycyzmie, ostrym niemal na granicy depresji, najzupełniej poważnie uważam konflikt z PiS za właściwie wygrany. Myślę, że to jest trzeźwa ocena, a nie pijana wizja. PiS zmierza ku zderzeniu z kolejnym murem i albo rozsypie się hamując, albo przypuści jeszcze kolejną szarżę, ale zderzenia już nie przeżyje. Ma go też wreszcie kto dobić – mam tu na myśli oczywiście Tuska. Ta sytuacja powinna skłaniać do radości, a wcale nie skłania. Kompletnie już pomieszaliśmy, z czego należy się cieszyć, a czym martwić.
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem, rażąco narusza prawo…
Zło wokół widzimy. Bunt przeciw niemu jest zrozumiały. Czy bunt wystarczy za powód, by przyniósł cokolwiek dobrego? Myślę, że tak. Czy buntując się przeciw złu, trzeba koniecznie wskazać dobro, którego się chce? Myślę, że wcale nie. Zostawmy więc pytania o dobro przynajmniej na razie.
Adam Bodnar wczoraj zakończył kadencję. To smutne. Ale to była imponująca kadencja. Dostał od nas…