Dużo myślę w ostatnich dniach o Białorusinach. Docierają do nas strzępy informacji o tym, co tam się dzieje przed ich sierpniowymi „wyborami”
O aresztowaniach opozycyjnych kandydatów, ich rodzin i bliskich. O zastraszaniu np. odebraniem dzieci. O brutalnym zgarnianiu ludzi jakkolwiek demonstrujących z ulicy. O aresztowaniach blogerów. O łańcuchach solidarności z zatrzymanymi. O odbijaniu siłą z łap milicji wyłapywanych protestujących lub tylko chcących podpisać listę poparcia jakiegokolwiek kandydata opozycji.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Setki zatrzymanych na Białorusi. Czy dojdzie do rozlewu krwi? Komentarze i prognozy
Myślę o Białorusinach, którzy startowali w niezależne państwo ze znacznie gorszej pozycji, bo republiki radzieckiej, od której mało kto się odzwyczaił, a przede wszystkim Putin uważa wciąż za swoją własność. Nie udało im się. Od 23 lat rządzi w ich kraju dykator. Brutalnie rządzi. Propaganda i milicja szaleje. Są obarczani sankcjami demokratycznego świata za dyktaturę.
Przez te 23 lata jakaś garstka uparcie wali głową w mur reżimu ponosząc ogromne koszty.
Wygląda na to, że w tym roku reżim ma większego stracha niż przy poprzednich, manipulowanych i fałszowanych „wyborach”. Może właśnie dlatego, że chociaż wiedzą, że teraz też będzie fałszerstwo, że wszystko jest nie tak, jak powinno, że co do zasady nie mają szans, to chcą głosować. To ich, dla niektórych jedyna możliwa forma protestu, a i tak obarczona dużym ryzykiem.
To właśnie Białorusini dali mi ostateczny powód, żeby w niedzielę dać swój głos w naszym plebiscycie. W solidarności z nimi to zrobię. A także dlatego, że w Polsce są już wyraźne symptomy „systemu” podobnego do białoruskiego. Tu już też wlepia się mandaty i grzywny za „stanie i oddychanie”, tu już też milicja porywa ludzi z domów pod zmyślonymi pretekstami, tu już też milicjanci i prokuratorzy kłamią przed sądem. I zdarzają się już sędziowie, którzy dają im wiarę.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Białorusini zbierają podpisy i śpiewają „Mury”
Zrobię więc to, za co Białorusinom grożą sankcje, zagłosuję przeciwko reżimowi (można mi nie wierzyć, że on już jest, wystarczy poczekać jeszcze wygodnie 2-3 lata, poczekać jeszcze kilka samobójstw, pobić, aresztów, można i dłużej, zacieśniając coraz bardziej klapki na oczach).
Zagłosuję, bo chcę, żeby PiS pocił się ze strachu, żeby musiał fałszować wyniki, żeby musiał bardzo fałszować i żeby to było widać. A jeśli nie odważy się fałszować, to żeby dać Białorusinom nadzieję.
fot. Wikipedia