Od czasów upadku komuny to jeden z najbardziej idiotycznych pomysłów władzy. Zakazywanie fotografowania czegokolwiek znajdującego się w przestrzeni publicznej to głupota tak piramidalna, że trudno to komentować
Warto uświadomić pisowskim geniuszom, że wszystkie te „zakazane obiekty” są widoczne w Google Maps, Street View i przynajmniej dziesiątkach podobnych aplikacji. W czasach wszechobecnych kamer, do których nawet kiepski haker może się bez problemu dostać, Ktoś postanowił, że zabroni nam patrzeć.
Kierując się racjonalizmem, podejrzewam, że to kolejna wrzutka legislacyjna dla odwrócenia uwagi od wyborczych szwindli rządzącej mafii.
fot. Wikipedia
1 thought on “Czy to kolejna wrzutka legislacyjna dla odwrócenia uwagi?”
PiS to komunistyczny koltun. Pamietam za PRL’u znak zakazu fotografowania na budynku dworca, przed ktorym stal kiosk Ruchu z widokowkami tego dworca.