Znajomy podesłał taką grafikę. Krąży w necie. Autor mi nieznany. Daję ją tutaj, bo ta świnia dobrze oddaje ducha bojowego ruskiej armii. Nachapać się i nakraść, oto idea „bohaterskiego” żołnierza Armii Czerwonej
Jest w rosyjskim języku pojęcie rzeczy „trofiejnej” czyli zdobytej. Coś, co jest ukradzione ofiarom wojny, zabrane wrogom, jest trofiejne, czyli jakby moralnie usprawiedliwione, zabranej „uczciwie”. Zdobycz to oczywiście nie zwykła kradzież, ale kradzież sprawiedliwa, należna.
Czasy się zmieniają, w okresie II wojny światowej, to były głównie rowery i zegarki. Dziś to są komputery i urządzenia AGD. Dla mikserów kuchennych, laptopów i tosterów zabijają ludzi i niszczą miasta.
Podobno gdy rosyjscy żołnierze opanowali Buczę, nie mogli wyjść z podziwu, że w mieszkaniach Ukraińców są laptopy i… nutella. To było dla nich symbolem wielkich luksusów.
Felietonista Krzysztof Varga kąśliwie zażartował, że być może Zachód powinien pchać te dobra luksusowe, jakimi są miksery kuchenne, tablety czy skutery, na tereny dalekiej Rosji, Buriacji oraz Syberii, może wówczas wojny by nie było. Napchany tosterami i nutellą rosyjski żołnierz już tak ochoczo by nie walczył. To oczywiście tylko złośliwa satyra, bo decyduje Putin, a nie szeregowi, a ten ma już inne, szersze horyzonty pazerności.
Ekipie Putina chodzi o złote sedesy i jachty, diamentowe jacuzzi i pałace. Dlatego wojna będzie trwać, a kradzieże żołnierzyków się rozwijać jak dywan. Niestety.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.