Byłem kiedyś „żołnierzem” Frasyniuka. Nic specjalnego, Władek miał zdecydowanie lepszych żołnierzy ode mnie. Choć w tych czasach jakoś specjalnie nie stroniłem od aresztów, kontaktu z funkcjonariuszami w towarzystwie Frasyniuka bardzo serio się zawsze obawiałem. Bo Władek nie dawał im nigdy sekundy luzu, ostro i dosadnie komentując każde ich zachowanie i stawiając wszelki możliwy opór. Znaczyło to przy okazji, że sekundy luzu nie dawał przede wszystkim sobie. Bardzo to było trudno wytrzymać. Trudno było dotrzymać mu kroku.
Dzisiaj komentowana jest jego wypowiedź o strażnikach granicznych. Źle się stało — powinniśmy mówić o ludziach trzymanych na granicy, a nie o słowach Władka. Ale o strażnikach pomówić by trzeba. Władek powiedział, że nazywanie ich żołnierzami obraża prawdziwych żołnierzy — np. tych walczących na misjach. Ci tutaj zachowują się — to właśnie Władek powiedział — jak tchórzliwa wataha i jak śmiecie. Cóż — tak się właśnie zachowują.
Błaszczak, który chce Władka oskarżać, nie dorasta mu do pięt pod żadnym względem. Uczestnicząc do spółki z Kamińskim (przestępcą, którego nikt w żadnych mediach nie powinien nigdy nazywać ministrem) w oburzającym skandalu na białoruskiej granicy — nie pierwszym zresztą przecież — zasługuje na to, żeby go nazwać tak samo. Jest szmatą na usługach swojego prezesa, niczym więcej. Jest również idiotą, który najwyraźniej serio wierzy w brednie o obronie chrześcijańskiej polskiej tożsamości przed pedalstwem z Zachodu i islamską dziczą ze Wschodu. Poniża i poniewiera bezbronnych ludzi, torturuje ich, depcze święte prawo azylu. Znieważeni i obrażeni przez Władka ludzie w maskach na twarzy niech mają choć tyle odwagi i honoru, żeby pokazać twarze, nazwiska i oskarżyć Władka osobiście. Nie robią tego i nie zrobią. Znam takich jak oni na wylot. Od kilkudziesięciu lat. Z różnych systemów i różnych krajów. To naprawdę są szmaty na usługach bandytów. I tyle.
Zrozumienia i współczucia dla nich trzeba będzie szukać, kiedy staną przed sądem. Widząc w nich ludzi — a nie szmaty, watahę i śmieci — którym należy się szacunek dla ich człowieczej godności. Nie dzisiaj, kiedy tę godność poniewieraja. Dzisiaj nie należy im się nic poza splunięciem w twarz być może.
Przy okazji, ten sam Frasyniuk bronił przed odwetem własnych oprawców, kiedy komuna upadła. Po m.in. własnych 4 latach więzienia, kiedy dosłownie każdego dnia płacił za swoją postawę cenę, której żaden z tych znieważonych przezeń chłystków nie umie sobie wyobrazić. To były cieżkie więzienia komuny. I codziennie ciężki wpierdol za nieustępliwość i nieposłuszeństwo wobec wszelkich takich „taki jest rozkaz”, które i dziś słyszymy.
Nie Władka należy pouczać, jak się należy zachować w takich okolicznościach. Władka trzeba o to pytać. Zapamiętajcie to wszyscy, proszę.
To trudna lekcja, uprzedzam, wiem z doświadczenia, sam niezawsze dawałem radę. Nie dziwię się tym, którzy pękają. Radzę im jednak nie odzywać się wtedy i nie próbować odwracać właściwych miar. Kiedyś będzie wam wstyd.
Ludziom mediów — w tym TVN-u — którzy dziś próbują „znaleźć umiar, równowagę i rozsadek”, radzę sobie przypomnieć, że są od tego, by rzeczywistość nazywać zgodnie z rzeczywistością. Każdy z tchórzliwych chłystków wykonujących bandyckie rozkazy z polskim godłem na czapkach obraża godność naszego wspólnego państwa. Kamiński jest zapitym przestępcą, Wąsik pospolitym kryminalistą, nie ma żadnego Trybunału Konstytucyjnego, Sejm jest raczej atrapą konstytucyjnej władzy prawodawczej. Itd.
Podobno faszyzm to przesada, podobno nic się jeszcze serio nie dzieje. Na pewno? Mamy ludzi za drutami. W naszym imieniu. Mieliśmy przed kilku laty Czeczena, który uszedł torturom. I wydaliśmy go oprawcom, zawracając z granicy. Dzisiaj znów. To w takiej rzeczywistości odbywa się „poszukiwanie umiaru”. W żadnej innej.
Szanowni Państwo z TVN, jeśli sądzicie, że oświadczeniami w sprawie Władka załatwicie sobie koncesję, zbliżacie się do tego, co robią tchórze w mundurach na białoruskiej granicy. Każdy z nich też coś próbuje sobie załatwić. To nie usprawiedliwia niczego.
PS.:
Powyższy tekst po ok. 1000 udostępnieniach na Facebooku, został na Facebooku zablokowany. Najwyraźniej nie jeden TVN szuka „wyważenia opinii”.
13 thoughts on “Frasyniuk, zniewagi, media”
Władysław Frasyniuk ma rację. Mundur to nie wszystko, bo w tym mundurze jest ktoś, kto albo jest porządnym, myślącym człowiekiem albo … /domyślcie się/. Szacunek to ma się do żołnierza nie do munduru, który nosi, bo to przeżytek. Rządzący rozpętują „wojnę o szacunek dla munduru” a sami ten mundur ubabrali. Przypomnijcie sobie Misiewicza i oficera trzymającego parasolkę nad głową tego pajaca, wyrywanie przez żołnierzy wieńca składanego przez społeczeństwo ofiarom katastrofy smoleńskiej itp. Można by mnożyć przykłady takich zachowań żołnierzy, a to że nosi się mundur, który kiedyś budził szacunek teraz absolutnie nic nie znaczy po jego profanacji w wykonaniu Macierewiczów i jemu podobnych.
W pełni popieram ten tekst!
Nie wiem dlaczego mundurowi strzegący polskich granic mieliby być większymi szmatami, psami i świniami, niż mundurowi biorący udział w „misjach” naruszania obcych granic, wojen napastniczych i okupacjach obcych krajów? W skali zeszmacenia, spsienia i ześwinienia ci drudzy stoją moim zdaniem dużo wyżej.
Inna sprawa, czy warto się wyżywać na szeregowych świniach, psach i szmatach, zamiast się zając bandytami, którzy trzymają ich na lub spuszczają ich ze smyczy.
Nie stać jednak filozofa na odrobinę refleksji że to właśnie te szeregowe kmiotki są siłą sprawczą tych bandytów o których to napisałeś cyt: którzy trzymają ich na lub spuszczają ich ze smyczy. Bez tych bronionych przez ciebie kmiotków Jareczek mógłby tylko śnić o ,,potędze”. Nie ma przymusu służby w WP, SG, WOT czy PP. Wszyscy ci których bronisz przysięgali bronić PiS? Przysięgali bronić wiadomego prezesa? Aktualnie rota przysięgi wojskowej brzmi:
„Ja, żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic.
Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić.
Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić. Jakoś o prezesie i jego szajce nic w niej nie ma.
Wyrazy najwyższego szacunku dla Pana Frasyniuka i dla Pana Kasprzaka za ich działania.
Widzę, że w sprawie szacunku dla pana Frasyniuka został spełniony „żołnierski obowiązek”. Nie chcę tu już rozwijać wątku zeszmacenia, spsienia i ześwinienia „wiernych swoim obowiązkom żołnierzy”.
Panie Władku zawsze będę po Pana stronie. Szacunek za odwagę nazywania rzeczy po imieniu.
Ma Pan rację. Myślę podobnie, choć jestem o wiele młodszym, ale nie na tyle, żeby nie pamiętać komuny i jej nie przeżyć na własnej skórze, choć nic z nią nie miałem wspólnego, żadnych legitymacji partyjnych, etc., jak też nic mi w tej kwestii zarzucić nie można, mogę więc oceniać swobodnie i bez żadnej presji. Moja ocena tego, co dzieje się jest bardzo podobna i krytyczna. Do tego, zauważyłem, że niby żołnierze straży granicznej przy granicy białoruskiej niekoniecznie są nimi. Z jednej przepisy wojskowe, które mówią o prawidłowym umundurowaniu, nazwisku, a z drugiej są tam zielone ludziki, takie same, jak były na Ukrainie.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/rodzaje-zestawy-i-wzory-oraz-noszenie-umundurowania-i-oznak-wojskowych-18162703
„§ 36.
1. Oznakę identyfikacyjną z nazwiskiem nosi się po prawej stronie:”
https://www.wojsko-polskie.pl/iwsp/przepisy-ubiorcze/
„Żołnierze w czasie wykonywania zadań służbowych są obowiązani do noszenia przepisowego umundurowania, odznak i oznak wojskowych a nieprzestrzeganie „przepisów ubiorczych” stanowi przewinienie dyscyplinarne.”
Nie jestem prawnikiem, może jakieś kwestie pominąłem, nie znam się na tym, aczkolwiek przeszkadza mi to, bo czytać potrafię.
Z mojego punktu widzenia sprawa dość precedensowa z zamaskowanymi nieoznakowanymi ludźmi, która może ułatwić Rosjanom napaść na nasz kraj, a zanim się ktokolwiek zorientuje, że to nie są Polacy…, można sobie wyobrazić bardzo ciekawy scenariusz, a Putin ma lepkie łapki i lubi powiększać swoje wpływy. Może jestem przewrażliwiony, w sumie jestem.
Sprawa niby jak każda inna od sześciu lat. Obawiam się, że ważą się losy naszego państwa. Nie tylko przynależności do UE, ale jego niepodległości.
PiS na uchodźcę próbuje poprawić słupki wyborcze i zrobi każde świństwo włącznie z fałszerstwem, żeby wygrać wybory, a społeczeństwo kupuje każdą ściemę, bo słucha telewizji i tego, co proboszcz mówi w kościele. Tak niestety w obliczu tego, co się dzieje, kościół jest naszym przeciwnikiem, naszej demokracji, co nie jest w naszym interesie i musimy go jakoś zgrabnie przekabacić na naszą stronę, a to może być niemożliwe. Nieważne, próba odzyskania państwa z rąk szubrawców będzie bardzo trudna i nielekka.
Nie piszę więcej, nie piszę o niczym nieznanym, masło maślane.
Trzymam kciuki za opozycję i wygraną.
W punkt ! Brawo !
Też jestem po Pana stronie. Wyrazy szacunku.
Dziękuję Pawłowi Kasprzakowi za tekst. Jesteś Pawle – od 2017 roku wzorem świadomego, zaangażowane go ( mimo własnych osobistych spraw) obywatela RP . Zgadzam się z Tobą w sprawie Wladka Frasyniuka bez reszty. Przykro mi, że najlepszych , najodważniejszych , tych , którzy mówią językiem prawdy – atakujemy: z głupoty bądź z wyrachowania. Pozdrawiam Was obu. Magda.
Wybrałem Pani wpis jako wzorcowy, ale nie jest on skierowany do Pani osobiście, ale raczej do grupy „lizodupów” pozbawionych umiejętności krytycznego myślenia ujawniających się wyjątkowo masowo w tym wątku.
To lizodupstwo i bezkrytycyzm, to jest tak coś podobnego co łączy was z bezkrytycznymi lizodupcami i wyznawcami wodza i zbawiciela Kaczyńskiego. Jako symatrysta jestem wam winny tej oceny.
Comments are closed.