Minister Czarnek, policmajster od spraw edukacji, postuluje powrót do tradycyjnych wartości i próbuje uczyć młodzież życia i seksu przy pomocy pism Karola Wojtyły. Uznano, że Jana Pawła II jest w programach szkolnych za mało i ma być go więcej. Zanudzą i zamęczą młodzież Papieżem tak, że ucieczki z lekcji religii będą jeszcze większe i bardziej masowe, niż słynne biegi Gwarków
Specjaliści z zakurzonych półek, węszą w narodowej skarbnicy grafomanii, szukając poetyckich wypocin, którymi można by młodzież wzmocnić patriotycznie. Pojawił się pomysł, aby młodzież przygwoździć frazami Ursyna Niemcewicza, którego poezyje mogą skutecznie zniechęcić dziatwę do czytania jakiejkolwiek literatury.
A przecież jeśli szukać klasycznych przykładów na polskość, to wszystko znajdziemy w „Zemście” Aleksandra Fredry. Ta stara komedia mówi więcej prawdy o współczesnej Polsce, niż sto wydań Wiadomości z Holecką i paskami grozy TVP.
Zróbmy szybką, szkolną analizę dramatu. Cóż tam mamy? Dwa zwaśnione obozy, które się nienawidzą, reprezentowane przez Cześnika Raptusiewcza z jednej strony i Rejenta Milczka z drugiej. Dworskich durniów i bęcwałów w rodzaju Dyndalskiego. Napuszonych pseudobohaterów i mitomanów, tchórzy i sługusów w stylu Papkina. Matrony robiące ciągłe intrygi. Młodzież, która chce się kochać mimo zakazów. Wynajętych murarzy stojących z boku. No i mur, który sami budujemy i który nas dzieli. Toż to Polska dzisiaj i od zawsze.
Fredro jest zdecydowanie bardziej prawdziwy niż kiepskie miny i drogie garnitury Morawieckiego.
Na zdjęciu: Pomnik Aleksandra Fredry we Wrocławiu, fot. Wikimedia
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.