Lektury obowiązkowe: bez przymusu

Czytelnictwo? Być może zniknie bez śladu. Póki istnieje, ślad zostawia. Bezcenny. Czy świat przeżyje bez czytających ludzi? Z pewnością. Są książki, w których da się o tym poczytać.

Ktoś nam każe czytać i o tym nie wiemy

Decyduje również, co czytamy. Nie robi tego zły belfer z trzcinką w ręku z dawnych czasów, choć nowi rządowi szefowie od edukacji być może spróbują wrócić do tych czasów. Może nawet wspomoże ich cenzura. O wiele sprytniej i skuteczniej robią to jednak rozmaite Cambridge Analityca. Działanie na rzecz rozumu zawsze potrzebowało mecenasów. Rynek ich nie zastąpi. Ty możesz. Zostań mecenasem.
Wesprzyj nas

Lektury obowiązkowe: bez przymusu

Gisella Perl: Byłam lekarką w Auschwitz

W planach wydawniczych krakowskiego „Znaku” jest książka Giselli Perl, „Byłam lekarką w Auschwitz”. Publikacji o zbliżonych tytułach jest ostatnio wiele; temat jak gdyby spowszedniał. Ale Perl spisała swoje wspomnienia zaraz po wojnie, nie znając późniejszego, bogatego piśmiennictwa poświęconego Holokaustowi, opracowań historycznych, polemik. Jej świadectwo jest  źródłowe, osobiste, pierwsze

Ta węgierska Żydówka, lekarka-ginekolog, miłośniczka literatury i muzyki, przeszła przez wszystkie kręgi nazistowskiego piekła: od Auschwitz, przez Hamburg, po Bergen-Belsen.  Wszędzie tam, gdzie była, pozostała wierna swojemu najgłębszemu posłaniu i postanowieniu: nieść pomoc cierpiącym o każdej porze życia i w każdych warunkach; nie dać się upodlić; nie pozwolić, by odebrano człowieczeństwo innym.

Leczy więźniarki nie mając narzędzi, medykamentów, środków opatrunkowych, gołymi rękami wykonuje zabiegi ginekologiczne. Czasem jedynym – skutecznym –  lekiem są bajkowe opowieści, którymi karmi swoje współtowarzyszki, umierające z głodu, na tyfus, pobite, oszpecone.

W strasznych, obozowanych warunkach, wśród odoru strachu i śmierci, robi wszystko, by ludzie nie tracili nadziei i poczucia godności. Ratuje im życie, ratuje ich dusze. Staje przed potwornym dylematem: kobiety, które w obozie wydają na świat dziecko, idą na śmierć, razem z nowo narodzonymi dziećmi; i oto ona, dla której każde narodziny to rzecz najświętsza, usuwa potajemnie ciąże  – za co jej samej grozi śmierć –  żeby uratować życie tych kobiet.

Poszczególne, krótkie rozdziały książki poświęca osobom, zawsze osobom – nie bezimiennemu ogółowi. Są wśród nich uwięzione w obozie przedwojenne artystki, pieśniarki; są proste, wiejskie dziewczęta, każda ze swoją niepowtarzalną historią. Są  lekarki i pielęgniarki z różnych krajów, z którymi łączy Perl ślubowana wzajemnie solidarność, ciężka praca, a czasem wielka, sprawdzona w najtragiczniejszych chwilach przyjaźń.

Jest tu także portret Irmy Grese, sadystycznej nadzorczyni SS, która doznaje seksualnej rozkoszy patrząc, jak Perl operuje bez znieczulenia kobiety, wcześniej okrutnie pobite przez samą Grese. Ta ostatnia ucieleśnia główną, zdaniem Perl, tendencję nazistów: nie tylko zabić wszystkich Żydów, ale wymyślnymi sposobami zmienić ich najpierw w istoty niższego rzędu, brudne, plugawe, odstręczające, niegodne ludzkiego traktowania – i na ich tle wywyższyć siebie, rasę panów.

Skąd tyle podłości, tyle okrucieństwa, tyle zła? Na gniewne i rozpaczliwe pytanie: dlaczego?  – zadane po tym, jak w Auschwitz grupy żydowskich chłopców najpierw lepiej karmiono i ćwiczono w sprawności fizycznej, a później jednym rozkazem posłano do krematorium – Autorka nie znajduje odpowiedzi.

Ale czytelnik może też zapytać: Skąd tyle dobra? Skąd tyle siły w tej kobiecie, która sama straciła w obozach całą rodzinę, doznawała wszelkich udręk, a mimo to była dla innych ludzi podporą, osobą pełną czułości, wyrozumiałości, cierpliwości, nie znającą zmęczenia, rezygnacji, obojętności?

Zdjęcia: Wikipedia

O autorze

Poprzednie lektury obowiązkowe

Globalna Ukraina

„Globalna Ukraina” to intrygujący i przewrotny tytuł najnowszej książki Kazimierza Wóycickiego. Książką ukazuje, jak kraj

Czytaj »

Czytamy w internecie

Według Google Trends - raczej nagłówki i tytuły poszukiwanych filmów. Zestawienie częstości wyszukiwania słów: "gazeta", "tv", "Google" oraz "YouTube"...

Wspieraj obywatelski projekt medialny

Przynajmniej próbujemy...
Wesprzyj nas