Przez Plac Czerwony w Moskwie dziarskim krokiem idzie facet w jednym bucie. – Hej, zgubił pan buta – zagaduje przechodzień. – Nie. Znalazłem. Ten stary żart, dziś staje się nie tylko bardzo aktualny, ale jest wręcz symbolem gospodarki Rosji, która powoli żegna się z cywilizowanym światem
Niby od dawna to wiedzieliśmy, że w Rosji wszyscy biorą łapówki i wszyscy kradną, ale teraz jest to jakby bardziej widoczne.
Ukraińcy zniszczyli Rosjanom dosyć sporo czołgów, ale chyba więcej zniszczyli sobie czołgów sami Rosjanie. Okazuje się, że te czołgi, które czekały jako zapasowe i miały być użyte w drugiej fazie wojny są doszczętnie okradzione przez wojskowych. Czołgi pozbawione są nie tylko celowników optycznych i innych urządzeń, które można było wymontować i sprzedać na lewo, ale także całej elektroniki i kabli.
Część kabli była z cennych kruszców, które żołnierze ukradli na długo przed wojną. Czołg stał na stanie uzbrojenia, bo sztuka jest sztuka, ale wypruty z części i niezdolny do działań bojowych.
Tak to Armia Czerwona sama sobie wstrzeliła widowiskowo pocisk głęboko w tyłek.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kto dziś tuczy Putina i Rosję?
Od początku wojny z tymi ruskimi czołgami jest coś nie tak. Albo stoją, bo nie mają paliwa. Albo porzucone przez dezerterów stają się łupem ukraińskich rolników. Zjawisko musiało być dosyć powszechne, bo powstała gra komputerowa, w której gracz jest ukraińskim rolnikiem, kolekcjonerem czołgów. Nie dość tego, w polskim kanale na YT entuzjaści czołgów nagrali instrukcje, jak skutecznie uruchomić i ukraść rosyjski czołg.
Pozostaje mieć nadzieję, że niezwyciężona armia Putina nie ograniczy się do kradzenia pralek i zegarków z opuszczonych mieszkań w ukraińskich miastach. I śmiało ruszy do okradania samej siebie z uzbrojenia.
Wesprzyj noclegownię dla uchodźców z Ukrainy. Skorzystało z niej już ponad 100 osób
Oto pokojowy sposób na wygranie wojny. Europejskie i amerykańskie banki powinny ogłosić taryfę płatności dla rosyjskich wojaków za dobrowolne oddanie uzbrojenia. 10 dolców za każdy oddany karabin maszynowy, 20 dolców za granatnik, 50 dolarów za broń przeciwpancerną, sto dolarów za każdy czołg i 1000 dolarów za wyrzutnie rakiet.
Znając rosyjski mental w ciągu miesiąca stan uzbrojenia ruskiego wojska ograniczyłby się do domowej procy w kieszeni Putina. Tym którzy opylą wyrzutnię rakiet, można by w gratisie dawać jeszcze obywatelstwo Szwajcarii, Niemiec albo Szwecji.
A ci, którzy zajebią głowicę atomową i przekażą na Zachód z automatu powinni dostać obywatelstwo amerykańskie i kupony do McDonalda.
Taka polityka przekupywania dzielnego narodu rosyjskiego bardziej nam wszystkim się opłaci niż szarpanina na polu walki. Wychowany na wierszach Puszkina i rosyjskim balecie Rosjanin, za harmoszkę, wódkę, 10 dolców i obietnicę sławy i medalu, sprzeda własne linie papilarne w banku spermy.
Grafika: Szymon Szymankiewicz
Strona artysty: szszymankiewicz.pl
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.