Wszystko, co tu prezentuję, wynika z uchwał programowych Obywateli RP albo jest w nich wprost zapisane, jak np. w uchwałach III Kongresu sprzed roku. Jak zwykle w takich razach, diabeł tkwi w szczegółach, nie ośmielę się więc twierdzić dzisiaj, że zaprezentowałem po prostu program Obywateli RP – zaprezentowałem własny. Chodzi jednak nie o to, żeby to był „czyjś” program, ale kontrakt społeczny
Decyzje muszą być Państwa, nie moje, nie żadnego obywatelskiego ruchu, który może mieć większą lub mniejszą popularność, być może jakiś autorytet, ale przecież nie ma żadnej legitymacji. Nie oznacza to w żadnym wypadku, że swoje tezy spróbuję wyczytać np. z sondaży. Mam swoje poglądy, których nie zmodyfikuję „pod sondaże”. Mam również swój system wartości i prawdopodobnie zdołałem dotąd pokazać, że potrafię się uprzeć. Chodzi o dialog. Ale przede wszystkim o społeczny kontrakt na reprezentowanie. Każdy kontrakt ma przynajmniej dwie równoprawne strony. Każda z nich może go przyjąć lub odrzucić.
Nigdy nie zaakceptuję taktyki, która uznając za polityczne samobójstwo próbę pójścia pod prąd sondażowym trendom – jak w sprawie uchodźców umierających na polsko-białoruskiej granicy, albo unijnych sankcji za naruszanie praworządności i instalowanie w Polsce ksenofobicznego neofaszyzmu – każe się wyrzec wartości, którym jestem zdecydowany służyć. Nie poświęcę praw mniejszości na rzecz wyborczego zwycięstwa, nie zaakceptuję odwetu i linczu, choćbym wierzył, że ważne racje stoją po stronie gniewnego tłumu. Nie zaakceptuję również poddania „charyzmatycznym liderom”, przeczącego idei obywatelskiego sprawstwa. Jest takich rzeczy kilka.
Sposobem i okazją do zawierania kontraktów społecznych – dotyczących ustroju, praw człowieka, polityk państwa w kluczowych sprawach gospodarczych, pomocy społecznej, ochrony zdrowia, szkolnictwa, rent i emerytur, transformacji energetycznej i wielu innych – jest właśnie kampania wyborcza i debaty w jej ramach. Pod warunkiem, że możemy wybrać naprawdę. Pod warunkiem rzetelnej debaty, wysłuchania wszystkich stron wszystkich sporów, pod warunkiem nadania właściwej roli arbitrów ekspertom. I przede wszystkim wtedy, kiedy to Państwo, a nie żaden „charyzmatyczny przywódca” są stroną społecznych kompromisów w sprawach, które kompromisów wymagają. Kiedy to Państwo rozstrzygają.
*
Cezary Paweł Kasprzak jest niezależnym kandydatem startującym do Sejmu z listy Nowej Lewicy (nr 10 na liście). Staruje z Okręgu wyborczego 19 w Warszawie.
Więcej o programie Kasprzaka: https://pawelkasprzak.pl/program-tezy-i-postulaty/
Obywatelskie Jedynki – więcej o inicjatywie, której lista jest otwarta: https://obywatelskiejedynki.pl/
Piątka konkretów Kasprzaka: https://pawelkasprzak.pl/piatka-kasprzaka/