Łańcuchy wszystkim kojarzą się źle. Nie chcemy ani ludzi, ani psów na łańcuchach. Łańcuchy to symbol niewolnictwa i braku wolności
Tymczasem są łańcuchy, które odgrywają pozytywną rolę w przyrodzie i wcale nie chodzi o to, że ktoś kogoś trzyma na łańcuchu (czyli ma go pod kontrolą), jak np. Kaczelnik Jarek, szefa TVP, prezydenta, premiera czy szefa MON.
Pozytywne łańcuchy to łańcuchy pokarmowe, bo bez nich nieco utrudnione byłoby trawienie. Jeżeli ktoś jest na końcu łańcucha pokarmowego, to zwykle oznacza, że jest do de, albo najmniej zarabia. Zdaniem dietetyków, to co pokazuje propaganda rządowa ciężko strawić nawet przy pomocy kilku łańcuchów pokarmowych.
Karierę robią ostatnio łańcuchy dostaw. Ciągle słyszymy, że pandemia przerwała światowe łańcuchy dostaw i dlatego brakuje lub będzie brakować niektórych produktów, np. takich jak nowe samochody. To dowód na to, że wszystko na świecie jest powiązane. I to łańcuchami. A PiSowcom wydaje się, że wszystko można zrobić samemu. Jak w średniowieczu czy w onanizmie.
Niebawem zabraknie nie tylko samochodów. Głośno mówi się, że może zabraknąć także niektórych produktów spożywczych. I wówczas nie pomogą tu nawet najlepsze i zdrowe łańcuchy pokarmowe.
Przerwa w łańcuchach dostaw może mieć też wpływ na okresowy zanik papieru toaletowego. I tu jesteśmy już w domu, bo pamiętamy te czasy, gdy papier toaletowy był na wagę złota, a zdobycie go graniczyło z cudem.
Skoro niosący oświaty kaganek brunatny baranek, któremu bokiem wyszedł krużganek, widzi wrogów Polski na Wschodzie i na Zachodzie, to papieru może rzeczywiście zabraknąć i to wcześniej niż się spodziewamy.
Fotka z koncertu Zadzwońcie po milicje. Karków Turon Arena
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.