W Gdańsku tak sypnęło śniegiem, że motocyklem to tylko po garażu jeżdżę. A pojechałoby się gdzieś dalej. Na przykład na narty z synami minister Emilewicz
To jest, powiem Państwu, świetny patent, żeby udawać zawodowego sportowca i w ten sposób omijać przepisy. Moim zdaniem pan prezydent Duda też powinien dokleić się do kadry polskich skoczków i pod pretekstem treningów szusować z nartami po stoku.
Owszem Kamil Stoch skacze daleko, ale z Dudy także ostry zawodnik. Żeby z trzeciej ligi politycznej wskoczyć na fotel prezydenta, to trzeba mieć nie tylko mocne wybicie na progu, ale także giętki kark na Nowogrodzkiej. A to już nie każdy potrafi. A prezydent to jeszcze ładnie skakać umie na festynach ludowych, więc do kadry skoczków powinien zostać dopisany i na narty sobie pojechać.
ZOBACZ TAKŻE: Abonament na demokrację
A ostatni argument jest taki, że jak prezydent ledwo przeszedł w ostatnich wyborach (bo mu kontrkandydat pół Polski zabrał), to w ostatniej fazie wyborów mu Piotr Żyła z nerwów na czoło wyskoczył.
Panie Prezydencie, śmiało więc na narty – kadra czeka! SKOKI od Biereckiego pewnie także.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.