Bronisław Komorowski zaprosił upadłego Gowina do polityki i razem z Kosiniakiem Kamyszem i innymi „spadami” z dawnego PO próbuje budować demokratyczną, konserwatywną siłę. Na razie mają poparcie „pod progiem” lub odrobinę „nad”. Poparcie dla Gowina sięga promili. Ale nie ta ich „walka o życie” jest tak naprawdę istotna. Istotne jest to, że pojawił się Gowin
Upraszając, rozumiem, że dla Komorowskiego, Kamysza i innych wystarczy, że Gowin chodzi co niedzielę do kościoła. Co on myśli, co zrobił i może zrobić znaczy niewiele. Wykazują się jeszcze przy okazji brakiem wyobraźni i pragmatyzmu. Gowin znany jest z tego, że tam gdzie jest, to od razu zamierza odegrać znaczącą i kierowniczą rolę, więc najpewniej ma zamiar przejąć stery powstającej z trudem nowej formacji… On inaczej nie potrafi. To pewne. Więc w dodatku biorą na pokład nie tylko skompromitowanego polityka, który wielokrotnie dla miłości własnej naraził Polskę na gigantyczne szkody (wspieranie dewastujących ustrój demokratyczny, naszą obecność w UE i nasze sojusze działań Kaczyńskiego) to jeszcze narażają siebie na kolejne zdrady i wolty Gowina, który niewątpliwie dojdzie do wniosku, że „wie lepiej”, że „tylko on” ma „moralne” prawo rządzić.
Wszystko razem kompromituje tych panów, ich formację, którą łączą jedynie „misiaczki” z księżmi i biskupami i według mnie skazuje na klęskę. Szkoda, bo to przeszkadza w budowaniu jednej, wspólnej listy, która jest warunkiem zdecydowanego zwycięstwa pozwalającego odbudować demokratyczną, bezpieczną i dostatnią Polskę.
Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog
fot. Facebook
1 thought on “O Gowinie, o którym mówić i pisać się nie powinno…”
Różnica między PRL i III RP jest tylko taka, że w PRL przez 40 lat szyldy się nie zmieniały (PZPR, ZSL, SD), ale jakimś cudem, niedemokratycznie (strajki) te parszywe partyjne ryje się średnio co 10 lat wymieniały. W III RP te świńskie partyjne ryje się od 30 lat nie zmieniają, za to szyldy partyjne zmieniają się jak w kalejdoskopie. I nie ma ani demokratycznych, ani niedemokratycznych metod by te świńskie partyjne ryje przegonić na cztery wiatry.
Oba systemy to były i są dyktaturą partyjną. W pierwszej co jakiś czas wymieniano świńskie partyjne ryje, w drugiej te same świńskie ryje operują pod coraz to nowymi szyldami.
Jeden i ten sam syf.