Wielu z nas ponownie zaczęło oglądać parlamentarne debaty jak najlepsze seriale. Cóż tam się dziś nie wyrabia?
Marszałek Szymon Hołownia, o którym Marcin Prokop powiedział, że w Mam Talent miał kija w tyłku, gasi obstrukcje i okrzyki PiS, kulturą, dowcipem i inteligencją. Przyjemnie się na to patrzy, a lekki kij w tyłku to mu się w Sejmie nawet przyda, bo tam wielu jakby z choinki się urwało.
PiS seryjne przegrywa głosowania, a Morawiecki mozolnie montuje swój rząd na całe dwie minuty trwania. Prezes nie może zabierać już głosu „bez żadnego trybu” i powoli zabiera swe ostatnie zabawki. Ostatni jego wyczyn, który zauważyli dziennikarze, to fakt, że zasnął podczas przemówienia Dudy. Tak kończy wybitny strateg z Żoliborza.
Owszem Ziobro jeszcze coś piszczy o miękiszonach, minister Czarnek (osobnik podobny do pokoju przesłuchań na gestapo), wrzaśnie i krzyknie z trybuny sejmowej, ale wszyscy widzą, że dziurawa łajba z napisem Zjednoczona Prawica tonie jak Titanic.
Zaskoczeniem dla PiS jest fakt, że nawet Konfederacja głosuje przeciwko nim, a PSL nie daje się kupić stołkami. Tak finiszuje strategia budowania władzy na wzór dawnej komuny, gdzie Partia zawsze miała rację. W oczach byłych władców Polski widać dziecięcą bezradność i zaskoczenie, że oto nagle pączki się skończyły.
Ostatni lukier z pączków zrywany jest w pośpiechu. Niedawno urzędnikom Sasina Ministerstwo przyznało wysokie premie za obiecane dla Polski fundusze z KPO, których przecież nie ma.
To tak jakby przyznać złoty medal biegaczowi, który nie dobiegł nawet do linii startu.
Ilustracja: Marcin Grabia
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.