Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Pozwalamy niszczyć własny kraj i wszystko wokół siebie

Zasada zwierzchności prawa Unii nad prawem krajowym nie jest wprost zawarta w Traktacie. Wynika jednak z logiki tradycji wspólnej dla systemów prawnych wszystkich państw wspólnoty, a potwierdzają to kolejne wyroki Trybunału Sprawiedliwości, poczynając od 1964 roku, kiedy TSUE orzekł expressis verbis, że prawa Unii muszą być stosowane w prawodawstwie krajowym, a żaden przepis krajowym sprzeczny z prawem Unii nie może być stosowany

W Polsce rządził wówczas Gomułka, odwilż po stalinizmie była już przeszłością, choć jeszcze np. nie wyrzucono stąd Żydów. Ja sam byłem dzieckiem, świat był zupełnie inny, w Polsce o wolności ludzie już przestali marzyć. Ale w Europie ta zasada – jedna z wielu – była już oczywistością.

Nie wszystkim to się musi podobać. Są sfery problemów, których Unia nie rozstrzyga. Niestety należy do nich np. prawo o aborcji. Przyjmując Europejską Kartę Praw Podstawowych, Wielka Brytania dołączyła tzw. protokół brytyjski podkreślający w tym zakresie zwierzchność prawa krajowego. Polska dołączyła do tego protokołu. Nie chcę przypominać, kto był wtedy prezydentem, a kto premierem – wstyd od tego nie zależy. Kolejny „kompromis” – wiele ich było. Są ludzie widzący suwerenność własnych państw w wolności stanowienia ograniczeń praw obywateli. Są tacy, którzy w uznaniu nadrzędności międzynarodowych traktatów widzą – zwłaszcza w tym zakresie – gwarancję obywatelskich wolności.

Niezależnie jednak od tych różnic w widzeniu spraw aż tak zasadniczych, nie dotyczy to norm praworządności w UE. Tu nie ma żadnego polskiego protokołu. Polska po prostu złamała umowę międzynarodową. To, że ta umowa była i pozostaje polską racją stanu, jest osobna sprawą. Łamiemy traktat. Po prostu.

Można mieć dzisiaj kłopot ze znalezieniem prawnej ścieżki kontynuacji „sporu z Polską”. Ona prawdopodobnie nie istnieje. Gdyby istniała – nie ma sensu. Pamiętam jak politykom Europy pokazywaliśmy kiedyś barierki wokół Sejmu i kordony policji. Trwał właśnie kolejny etap batalii o sądy, wewnątrz Sejmu strajkowali rodzice dorosłych niepełnosprawnych. W Sejmie obradowało zgromadzenie parlamentarne NATO. Politykom z Zachodu to my – ruchy obywatelskie – musieliśmy tłumaczyć, co dzieje się w zamkniętym korytarzu sejmowym, kogo i przed kim chronią policyjne barierki i z kim właściwie próbują negocjować praworządność. Nie zrobił tego żaden z polskich polityków. Przypominam o tym, bo zarówno wtedy, jak i dzisiaj polityka, do której przywykli ci Państwo, jest już kompletnie wyczerpana.

Z punktu widzenia zarówno polskiego jak europejskiego patriotyzmu sprawa wydaje się jasna. Albo powinna taka być. Ani złotówki z UE. Niestety zapłacimy za to koszmarnie. Ale układać się choćby na fundusz odbudowy z bandytami, bezczelnie i z całą ostentacją łamiącymi umowy, po prostu się nie da. Byłoby groźną głupotą próbować. Groźną dla Unii. I oczywiście również dla Polski. Nie tylko własny kraj pozwalamy niszczyć. Także wszystko wkoło siebie.

Mogę być w nie wiem jak ciężkiej sytuacji, która mnie dziś zmusza, by siedzieć w domu, a nie np. blokować budynek TK, Sejmu i Senatu jak od dawna powinny być zablokowane. Ale ni cholery stąd nie wyjadę. Nie wcześniej w każdym razie, niż zatrzymamy to demolowanie świata, do którego da się jeszcze uciec.

 

O autorze

1 thought on “Pozwalamy niszczyć własny kraj i wszystko wokół siebie

  1. Z mojej perspektywy sprawy w EU idą w dobrym kierunku. Bandycki kraj z bandyckim ustrojem dyktatury band partyjnych zostanie wypieprzony w końcu z EU.

    Zresztą, jako obywatel bezpartyjny nie mający praw wyborczych i wpływu na władze kraju, jak również nie akceptujący dyktatury partyjnych żuli w rodzaju Kaczyńskiego, Tuska, czy Czarzastego nie uważam Polski za mój kraj. To prywatny chlew partyjnych świń i żuli a nie wspólny dom dla polskich obywateli.

Comments are closed.

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas