I prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Gersdorf, odwołała zaplanowane na 21 kwietnia posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, na którym miano dokonać wyboru kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa. Małgorzata Gersdorf uzasadniła decyzję niemożnością przeprowadzenia wyborów w warunkach obostrzeń epidemicznych. Nie powołała się na żadne argumenty konstytucyjne. Tylko pozornie jednak
Podstawowym pytaniem jest oczywiście to, kto ma uczestniczyć w Zgromadzeniu Ogólnym. Po decyzji TSUE nie ulega wątpliwości, że osoby powołane do Izby Dyscyplinarnej SN nie są sędziami i takie prawo nie powinno im przysługiwać. Sam SN i TSUE przy innych okazjach powiedziały dość, by uznać, że podobne prawa nie przysługują również innym osobom powołanym ostatnio w skład SN z naruszeniem zarówno Konstytucji RP jak i prawa Unii Europejskiej.
Wypowiedziawszy się już na te tematy, prof. Gersdorf zajmuje dziś stanowisko jako sędzia. Nie powtarza już wypowiedzianych rzeczy, stwierdza kolejną — mamy obostrzenia charakterystyczne dla stanu nadzwyczajnego i wyborów nie da się w tych warunkach przeprowadzić rzetelnie. Co to dokładnie znaczy?
Konstytucyjne regulacje stanów nadzwyczajnych akurat w tej sprawie nie są jednoznaczne. Zakazane są w nich wprost wybory powszechne — wybór I prezesa SN do nich nie należy. Jednakże logika zarówno konstytucyjnych przepisów, jak i ustaw o stanach nadzwyczajnych jest i bez tego zrozumiała. W takich warunkach nie decyduje się o ustroju. Te procesy muszą zostać zawieszone na ów wyjątkowy czas.
Poproszona o komentarz, prof. Ewa Łętowska zwróciła uwagę, że wielokrotnie nowelizowana ustawa o SN gwarantuje Andrzejowi Dudzie wybór Prezesa spośród miłego sobie grona. Jej zdaniem to sytuacja jak z anegdoty o Henrym Fordzie: „może pan sobie zażyczyć samochód w każdym kolorze, byleby to był czarny”. Duda zawsze będzie miał możliwość wskazania tego sędziego, na którego zagłosuje choćby kilku spośród jego własnych nominatów. Dodawszy do tego pandemię można — pisze prof. Łętowska — „ze zrozumieniem odnieść się do decyzji Pani I Prezes SN, prof. Małgorzaty Gersdorf, która kończąc kadencję – rezygnuje ze zwoływania Zgromadzenia Ogólnego w SN, pozostawiając sprawę następcy.”
Na rezygnacji ze zwołania Zgromadzenia sprawa jednak nie musi się kończyć. Wiele wskazuje na to, że mamy obecnie do czynienia z przesileniem dotyczącym kwestii ustrojowych w ogóle. Obywatele RP sformułowali niedawno listę postulatów na czas klęski. Formułowali je zresztą jako minimalne i konieczne warunki niezbędnego ich zdaniem politycznego rozejmu, o którego zadeklarowanie apelowali do opozycyjnych partii (niestety bezskutecznie i jak zwykle bez słowa odpowiedzi). Jednym z nich było moratorium na wszelkie zmiany ustrojowe, a wybór I prezesa SN był jedną z tych zmian — wymienionych wprost w ich oświadczeniu.
W gruncie rzeczy prof. Gersdorf mówi dziś to samo. W warunkach nadzwyczajnych nie da się decydować o ustroju SN, ani o obsadzie jego władz. Tyle właśnie powiedziała pani prezes językiem sędziego.
fot. flickr