Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Resztki nadziei

Jak to było: Głosować! Nie filozofować! Nie krytykować, żeby nie demotywować!

Konstytucyjne normy dotyczące wyborów to nie są wysublimowane fanaberie oszalałych z formalizmu konstytucjonalistów. To są warunki minimum określające, kiedy wybory można uznać za powszechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne.

Zgadzając się na przeprowadzenie „wyborów” w sposób niezgodny z Konstytucją, daliśmy władzy alibi, żeby miała wolną rękę do chachmęcenia. Obywatele RP do ostatniej chwili zwracali na to uwagę, ale zostali zakrzyczeni.

Te wybory nie były powszechne: ani dystrybucja pakietów wyborczych za granicą, ani głosowanie w warunkach stanu epidemii, ani organizacja pracy niektórych komisji wyborczych nie dawały wszystkim obywatelom dostępu do urn.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Kinasiewicz: – Nie wolno było godzić się na ten plebiscyt


Te wybory nie były równe. Nie tylko dlatego, że nie wszyscy dostali karty do głosowania. Także dlatego, że ani kandydaci nie mieli równego dostępu do telewizji rządowej, ani jednakowych możliwości prowadzenia kampanii wyborczych. Podobnie wyborcy nie mieli równego dostępu do informacji o kandydatach, bo telewizja publiczna nie istnieje od kilku lat.

Te wybory nie były bezpośrednie. Zrobienie poczty i firm kurierskich pośrednikiem w oddawaniu setek tysięcy głosów, bez wiarygodnej, skutecznej, niezależnej kontroli, nie daje żadnych gwarancji bezpośredniości.

Wtedy nawet, jeżeli były tajne i proporcjonalne – co do czego można też mieć poważne wątpliwości – to i tak trudno je uznać za ważne.


Przed 10 maja udało się obronić legalność wyborów. 28 czerwca i 12 lipca głosowania były obarczone tymi samymi błędami, co 10 maja. Co się stało takiego, że powszechnie poszliśmy głosować, legitymizując wybór „kulawego” kandydata? Jakaś zbiorowa histeria spowodowana nadzieją, że kurom uda się wygrać z lisem w kurniku.

Piszę te słowa mając jeszcze resztki nadziei, że exit polle i late polle zawierają błędy i może PKW po obliczeniu głosów stwierdzi, że te dwa procent głosów, decydujących o wyborze poszło na Rafała Trzaskowskiego przedstawiciela kurczaków, a nie Andrzeja Dudy z drużyny lisów.

Widzę jednak tylko jedną możliwość uznania tych wyborów za wiążące. Powtórzenie ich na warunkach zgodnych z Konstytucją. A adresuję te słowa przede wszystkim do tych, którzy przez lata chodzili demonstrować z plakatami KonsTYtucJA w rękach.

Kiedy ten plakat zmienił się w Waszych rękach w nieważny świstek?
Może warto sobie przypomnieć jego realne znaczenie?

O autorze

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas