Jak to brak wiedzy potrafi człowieka ośmieszyć. Przez prawicowe portale przetoczyła się fala hejtu na prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz za to, że 3 maja złożyła kwiaty pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego, który zmarł sto lat przed uchwaleniem konstytucji
Słowa „głupia” i „kretynka” były najbardziej łagodne. Ludziom o silnych nerwach polecam lekturę komentarzy, choćby w takich prorządowych portalach jak wPolityce czy TV Republika. Tam mieszkańców Gdańska wyzywa się od folksdojczów, wyznawców Bismarcka i gestapowców, a samą prezydent od dziwek i Żydówek. Podobny ton napaści powtórzyła także gwiazda rządowych mediów, słodka jak czekolada nadziewana Magdalena Ogórek. Tymczasem wystarczyło mieć trochę więcej informacji niż te z rządowych mediów, żeby w pełni zrozumieć gest Dulkiewicz.
W czasach, gdy Ogórek i twórcy prawicowych portali chodzili na pochody pierwszomajowe z balonikami i cieszyli się, że ich mamusie kupiły rajstopy na festynie Trybuny Ludu, a tatuś z kolegami odłożył czerwoną szturmówkę i mógł z towarzyszami napić się piwa, to właśnie pod pomnikiem Sobieskiego w Gdańsku opozycja demokratyczna organizowała niezależne i nielegalne obchody konstytucji 3 maja. W 1979 roku bezpieka wyłapała organizatorów manifestacji i dotkliwie pobiła (m.in. Aleksandra Halla). Organizatorami i pomysłodawcami powrotu do przedwojennego święta byli w Gdańsku działacze Ruch Młodej Polski. W tym Arkadiusz Rybicki, późniejszy wiceminister kultury i poseł, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, czy wielokrotnie zatrzymywany przez SB młody lekarz Dariusz Kobzdej.
W okresie „karnawału” Solidarności 3 maja 1981 roku, gdy na chwilę złapaliśmy trochę wolności, pod Sobieskiego przybyły tłumy. To była gigantyczna jak na tamte czasy manifestacja antykomunistyczna, która poważnie przestraszyła władze. Opozycja była na niej razem. Obok działaczy „Solidarności” także ludzie z NZS, KPN czy RMP. Szczególnie dramatyczny przebieg miała miejsce manifestacja pod Sobieskim w stanie wojennym. 3 maja 1982 roku mimo zakazów i silnych oddziałów ZOMO, pięć tysięcy gdańszczan wzięło udział w demonstracji. Wiele osób zatrzymano i wiele pobito. Rondo przy królu Sobieskim było całe zagazowane, a walki z ZOMO przetoczyły się przez całe Główne Miasto i trwały kilka godzin.
Dlatego składanie kwiatów przez Dulkiewicz pod pomnikiem Sobieskiego w Gdańsku, w dniu 3 maja, miało swój historyczny sens. To jest miejsce wolnościowych zrywów Gdańszczan i to nie tylko 3 maja.
PiSowska propaganda tylko na pokaz deklaruje oddawanie hołdu bohaterom. Tylko na pokaz deklaruje zainteresowanie historią. Tak naprawdę patriotyzm jest dla obecnej władzy prezerwatywą, która ma chronić ich historyczne fałszerstwa oraz cwane świństwa i przekręty.
Tym wyśmiewaniem składania kwiatów pod pomnikiem Sobieskiego napluliście na tych wszystkich, którzy walczyli o wolną Polskę, gdy jeszcze nie było to takie ani łatwe, ani modne. Czego jednak spodziewać się po takiej próżnej kobiecie jak Magdalena Ogórek, która karierę polityczną zaczynała od robienia kawy w biurach SLD, a teraz szoruje językiem dywany na salonach PiS. Język polski sam rozwiązał problem takich osób. Przecież kiszenie ogóra kojarzy się nam nie tylko z robieniem zapasów na zimę.
Na zdjęciach: Manifestacja przed pomnikiem Sobieskiego w 1981 r., fot. Leszek Biernacki
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.