Jarosław Kaczyński ponownie ruszył w trasę ze swoim programem komediowym. Tym razem odwiedził miejscowości bezpieczne i sprawdzone, w których poparcie dla PiS sięga trzeciego piętra
Obyło się więc bez większych protestów i trudnych pytań. Niestety pojawił się inny problem. Komik Kaczyński jest w kiepskiej formie i ciągle powtarza te same, stare dowcipy. Publiczność w Nowym Targu walczyła na jego spotkaniu z napadami narkolepsji. Nawet ludzie mający kłopoty ze snem, po serii żartów Jarosława, śpią jak susły. Krąży opinia, że w drzemki wpadają nawet najbardziej zagorzali zwolennicy PiS. Niektórzy nawet śpią na stojąco i to po pierwszych kilku zdaniach.
Niestety nie pomagają już ani zapałki masowo wkładane publice w oczy, ani mocne nagłośnienie. Pojawił się odważny pomysł, aby fanom Jarosława podawać przed występami amfetaminę w herbacie. W tym celu organizatorzy skontaktowali się z przedstawicielami klubów kibica. Ostatecznie po kilku próbach zarzucono ten pomysł w obawie, że wiekowa publiczność wykituje, bo nie wytrzyma takiego wzrostu napięcia i energii.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Patridioci
Są też inne pomysły, aby ludzie nie drzemali na wystąpieniach Jarosława. Przewiduje się małe przerwy w których atrakcyjne tancerki będą wykonywać tańce narodowe takie jak Polonez czy Kujawiak, a gwiazda show, czyli Jarosław ma być ubrany w staropolską czapkę z dzwonkami, aby budziła śpiących.
Jednocześnie Polski Instytut Badań Nad Snem zgłosił się do organizatorów trasy komediowej prezesa PiS, aby zamówić kilka jego wystąpień dla swoich pacjentów mających zaburzenia snu. Pierwsze próby w Nowym Targu i Nowym Sączu, okazały się na tyle interesujące, że mogą okazać się skuteczne w zwalczaniu problemów z zasypianiem. Rozmowy na ten temat trwają.
To nie koniec kłopotów z trasą Geniusza Myśli Politycznej. Organizatorzy wpadli w panikę, gdy okazało się, że sam Jarosław zasypia na własnych wystąpieniach. Do tej pory chrapał jedynie w Sejmie i podczas konferencji prasowych ministra Błaszczaka. Teraz zdarza mu się chrapać głośniej od publiczności na własnym programie.
I kto wie, czy takie wspólne chrapanie podczas imprez Jarosława nie jest najlepszym rozwiązaniem. Zarówno Jarosław jak i publiczność pochrapią sobie wspólnie w ładnej sali, a taka miła drzemka łączy bardziej niż gadanie bez sensu. Wszak to nie pierwsi i nie ostatni, co tak ładnie Polskę przespali.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.