Nie ma w Polsce tego, co kiedyś nazywało się opinią publiczną. Czegoś, co było (?) i być może gdzieniegdzie jeszcze jest instancją ostateczną we wszelkiego rodzaju sporach, w tym przede wszystkim politycznych. Tam, gdzie przekroczone zostały wszelkie granice norm i zasad instytucjonalnych, w tym instytucji wymiaru sprawiedliwości
Można bezkarnie rozkradać majątek publiczny, opinia publiczna w zasadzie pozostaje obojętna.
Można bezkarnie podsłuchiwać opozycję – opinia publiczna w zasadzie pozostaje obojętna.
Można zaszczuwać dzieci – opinia publiczna w zasadzie pozostaje obojętna.
Można bezkarnie dziecko odebrać matce – opinia publiczna w zasadzie pozostaje obojętna.
I to jest nasz zasadniczy problem. Nie wiem, czy tylko PiS jest temu winien. Śmiem wątpić. Uparte trzymanie się tej wizji prowadzi nas na kompletne manowce, dlatego, że nie stawiając rzetelnej diagnozy – nie potrafimy stosować właściwej terapii.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Aktywistka walczy o odzyskanie syna. Czekam na reakcję naszych demokratycznych posłów
Kto za to odpowiada? Oczywiście media tzw. społecznościowe, ale także te tradycyjne.
Oczywiście politycy – po obu stronach wojny. Nie, nie w tym samym stopniu, nie symetrycznie. Ale jednak tak.
Pakt senacki. Kandydatura pana senatora Libickiego, którego będzie musiała poprzeć zgodnie z zawartą umową (podobno zawartą i podobno umową) lewica, nie wspominając KO. A co ciekawsze i pewnie boleśniejsze – ich wyborcy. Jak w 2019 roku w Warszawie Ujazdowskiego (no Paweł Kasprzak dał im wybór – niegroźny dla senackiej większości). Czy ktoś odważy się dać wybór w Pile? A to przecież takie proste – niech się wyborcy wypowiedzą, czy chcą głosować na Libickiego, czy może na kogoś innego.
Jak to zrobić – presją opinii publicznej (której nie ma). Aaa, no właśnie – tu się kółeczko zamyka. Ktoś musi próbować je przerwać.
Ja próbuję, Paweł Kasprzak próbuje. Bez mediów się nie uda. Bez zbudowania opinii publicznej się nie uda.
Pomóżcie. Sobie. Ja radę dam, Paweł też. Angelika pewnie gorzej, a ludzi, którzy sami sobie poradzić nie są w stanie, jest bez liku.
Pomóżcie im, sprawcie, aby powstała w Polsce opinia publiczna. Ostateczna instancja w demokracji.
(zdjęcie dla przywołania uwagi – JohnBob & Sophie Press)