Sprawa pani Hanny Machińskiej, zwolnionej zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, poruszyła wszystkie rozproszone grupki społeczeństwa obywatelskiego. Każda z tych grup robi coś dobrego, ale osobno, skupiając się na własnym pomyśle, krytykując często innych
Przy wspólnej sprawie możemy się policzyć i poznać siłę. Nawet wtedy nie potrafimy, jak widać, obronić naszej Rzeczniczki przed uzurpacją polityków. Tak będzie dopóki politycy rządzą ponad społeczeństwem, a nie razem z nim. Tak będzie dopóki „robimy tylko swoje” nie mając czasu ani sił, by zająć się załatwieniem sprawy fundamentalnej – odsunięcia zagrożenia autorytarnego, w którym nie będzie ani Rzecznika ani NGOsów, ani pomocy na granicy, ani wolnych sądów.
Będzie tak, dopóki nie wypracujemy nowego modelu partycypacyjnej demokracji, gdzie to nie większość parlamentarna obsadza stanowiska w instytucjach, które mają ja kontrolować. Wspólne wysiłki w tym kierunku powinny być teraz priorytetem nas wszystkich. Teraz, gdy idą wybory jest szansa i czas, by zinstytucjonalizować aktywność obywatelską i zawalczyć o własną reprezentację w Sejmie i Senacie. Czas by wzmocnić partyjne kandydatury kandydaturami obywatelskimi, po to, by sięgnąć nawet po większość konstytucyjną.
Jak to zrobić, jak doprowadzić do wiarygodnej wspólnej listy i zaproponować nowy, trwalszy kształt demokracji?
Rozmawiać będziemy o tym 18 grudnia podczas drugiej debaty „Wspólna lista”.
Szczegóły na debatawspolnalista.pl.