Ten wykres mówi wszystko. To są fakty. Tragiczne i nieodwracalne dane. Czasu nie da się cofnąć. Te śmierci już są za nami i w nas, niestety u każdego z osobna. Ten wykres dotyczy też przyszłości. Będą następne zgony i tysięcy ludzi już nigdy więcej nie zobaczymy. Pożegnaliśmy i pożegnamy ich nieodwracalnie na zawsze
Znowu setki zgonów dziennie. Dzisiaj (1.12.2021) – 570. Jesteśmy w tej czarnej statystyce niechlubnymi liderami w skali europejskiej. Znamy też dane o śmierciach nadmiarowych, tzn. takich, których by nie było, gdyby nie pandemia. Od miesięcy ta liczba rośnie, choć władza o niej milczy. Nie mówi nic, jakby tych śmierci nie było. My też milczymy, odwracamy wzrok.
W Polsce do 2020 roku średniorocznie umierało ok. 400 tys. osób. Od ponad roku umiera rocznie ponad 500 tys. Teraz jest tych covidowych, nadmiarowych śmierci ponad 150 tys. a eksperci szacują, że niedługo przekroczymy ogromną liczbę 200 tys. zgonów bezpośrednio lub pośrednio spowodowanych pandemią i skutkami w systemie ochrony zdrowia, którą ona wywołuje. Wiemy doskonale, że wielu tych śmierci można było uniknąć.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Polska w ruinie
Wiemy, co należało zrobić i co nie zostało zrobione. Mówią i piszą o tym eksperci, rządy krajów demokratycznych lepiej lub gorzej realizują w praktyce wytyczne specjalistów. O tym też nie mówi władza, bo jest za swoje zaniechania, błędy i zwykłą głupotę odpowiedzialna. Nieuctwo nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Żądza władzy podobnie. Nie mówimy i my, bo też w części przyłożyliśmy do tego ręce.
Procent zaszczepionych ludzi w Polsce to jedynie 53,9% a władza nie zrobiła nic, by było ich więcej. Wszystkie jej decyzje w sprawie pandemii nie służyły walce ze śmiertelnym zagrożeniem lecz ich partykularnym, partyjnym celom – utrzymaniu i wzmacnianiu władzy. Godzimy się na to licząc chyba, że nas choroba nie pokona a ofiarami będą inni. Inaczej tego wytłumaczyć się nie da. Tę skrajnie nieodpowiedzialną władzę nadal popiera 1/3 obywateli, większość jest obojętna a opozycja nie potrafi odsunąć od władzy ludzi, dla których śmierć setek tysięcy pozostawionych sobie samym obywateli nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Human Rights Watch: Białoruś zaaranżowała kryzys, ale to nie zwalnia Polski z przestrzegania praw człowieka
Kaczyński, Morawiecki, Dworczyk, Glapiński i kilkunastu innych funkcjonariuszy partyjnych (reszta bezrozumnie powtarza narzucone „przekazy dnia” – nie mają znaczenia) są w pełni odpowiedzialni za stan państwa, które jest bezradne wobec rzeczywistego zagrożenia. Państwo ma służyć jedynie im, wszystko inne też. Kłamią przy tym każdego dnia wykorzystując „gebelsowską” propagandę, by „białe nigdy nie było białe” i miliony ludzi uwierzyło w ich wizje „patriotyzmu” i nacjonalistyczne mity. „Narodowy program szczepień” i wspieranie przez oddanie im pola „antyszczepionkowców” jest jedynie jednym z przykładów tego wielopiętrowego zakłamania.
Pogarda dla bohaterów czasu pandemii, lekarzy, naukowców, pracowników służby zdrowia, tysięcy wolontariuszy i wszystkich innych odpowiedzialnych ludzi jest drugą stroną tego medalu. Podobnie jak brak nawet śladowej empatii, odcienia żałoby i zrozumienia skali strat… To się w głowie nie mieści, jak można przechodzić do porządku dziennego nad śmiercią 200 tys. ludzi i żałobą i stratą ich bliskich. Dla cierpiących ludzi nie płynie od państwa żadna pomoc.
Musimy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Pamięć o ofiarach i bohaterach czasu pandemii zmusza do refleksji.
- Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999. Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog