Wrażliwe dusze martwią się o Beatę Kozidrak, bo spadła na nią fala krytyki, gdy na podwójnym gazie wsiadła za kierownicę. Cierpi ta Beata z powodu żartów okropnie, a jeszcze kontrakt z Coca Colą poszedł się j…ć. Muzyk Paweł Kukiz wyżala się w mediach, że jest hejtowany gorzej niż zamordowany Paweł Adamowicz, a został tylko źle zrozumiany, bo on nic od Jarka nie wziął i dał ciała ideowo
Zaprawdę, biedny i straszny jest los polskich artystów, którzy z jednej strony nie cierpią PiS, ale z drugiej muszą uwiarygadniać władzę na imprezie Kurskiego w Opolu i udawać zadowolonych oraz że wszystko jest wspaniale. Szczególnie cierpią katusze artyści ze środowisk LGBT. Dylemat jest poważny. Czy wybrać kasę, układy i popularność, czy solidarność z prześladowanymi za swe gejostwo i lesbijstwo? Biedna jest też Doda, bo jak twierdzi, mąż ją oszukał i te milionowe przekręty na produkcji filmów z jej udziałem i oszukani udziałowcy, nie dają jej spać po nocach.
Chcę Wam uświadomić, że problemy polskich artystów, to nie problemy. Tak, kto się obmacuje z Kurskim medialnie już do końca życia będzie miał syndrom „złego dotyku”, ale szybko mu przejdzie, gdy przelew trafi na konto.
Tymczasem prawdziwe problemy mają artyści na Białorusi. Opiszę Wam tylko jeden przypadek. Zmicer Shymansky multiinstrumentalista z Teatru JAVARYNA. 2 sierpnia został zatrzymany jak terrorysta, podczas akcji z użyciem broni. Od tego czasu siedzi w więzieniu. Był bity. Grożą mu cztery lata odsiadki. W więzieniu choruje na covid. Rodzina nie ma z nim kontaktu. Jedyne informacje dochodzą przez adwokata.
Zmicer został zatrzymany za to, że podczas demonstracji przeciwko Łukaszence w 2020 roku grał na dudach, czym zagrzewał zebranych do protestu. Zmicer wpisany jest na oficjalną listę więźniów politycznych na Białorusi. To wykształcony muzyk. Ukończył Białoruski Państwowy Uniwersytet Kultury i Sztuki w Mińsku. Jest multiinstrumentalistą. Gra na wielu instrumentach dętych w tym na dudach, na harmonijce, mandolinie, gitarze. Jest bardzo ciepłym, radosnym człowiekiem, który kocha swój kraj. Jego teatr kultywujący muzykę ludową i tańce, koncertował w Polsce i całej Europie. Był rozpoznawalny, dlatego bezpieka bez problemu go odnalazła i aresztowała.
Istnieje obawa, że może dojść do tragedii. Nie pozwólmy go zabić. W więzieniu najgorzej być anonimowym. Gdy zrobimy wielki szum, to jest nadzieja, że będą bali się posunąć dalej. Gdy siedzi się w więzieniu za politykę, warto mieć świadomość, że ktoś tam o nas coś wie i się o nas martwi.
Może zamiast użalać się nad losem polskich celebrytów, warto wysłać list ze słowami solidarności na adres pierdla, w którym siedzi Zmicer. O co gorąco apeluję.
Oto adres:
Dzmitry Szymanski
Areszt śledczy №8.
222163 Żodino,
ul. Sowiecka, 22A
Białoruś
PS. Różnice w pisowni imienia i nazwiska wynikają z faktu, że w więzieniu Zmicer zarejestrowany jest według pisowni rosyjskiej, a nie białoruskiej. Po białorusku brzmi ono Zmicer Shymansky.
Polskie media informowały już o zatrzymaniu muzyka: Białoruś: Zatrzymano muzyków grupy folkowej. „Podsycali protest przy użyciu instrumentów dętych”
Zmicer na zweryfikowanej liście więźniów politycznych na Białorusi.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.