Dziennikarz Wirtualnej Polski Tomasz Molga przypomniał w piątek 12 lutego sprawę Mariana Radzajewskiego więzionego w Rosji od 2019 roku
Radzajewski to polski obywatel, który został aresztowany w Moskwie i skazany 25 czerwca 2019 roku za szpiegostwo na 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wyrok ten został utrzymany przez sąd apelacyjny 16 września 2019 roku.
Powodem zatrzymania i skazania była rzekoma próba zakupu tajnych części systemu obrony przeciwlotniczej S-300. Radzajewski wyjaśniał, że zamawiał części samochodowe i przy ich odbiorze został zatrzymany przez FSB.
Cała sprawa jest o tyle dziwna, bo bardzo trudno jest uwierzyć, że system S-300 ma jakieś tajemnice. To konstrukcja opracowana jeszcze w latach 60-tych XX wieku i znajduje się na wyposażeniu co najmniej kilkunastu armii, w tym przynajmniej dwóch państw NATO. Jeżeli któraś z instalacji obrony przeciwrakietowej naprawdę zawiera jakieś tajemnice, to jest to dużo nowocześniejszy S-400 (chociaż i ten został już sprzedany Turcji), czy przede wszystkim, dopiero budowany system S-500.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zawieszenie strajku w Gostyninie
Mniej więcej rok wcześniej, w grudniu 2018 roku, w dość podobnych okolicznościach aresztowany w Moskwie został były żołnierz amerykańskich Marines Paul Whelan. Został skazany 15 czerwca 2020 na 16 lat kolonii karnej o obostrzonym rygorze. Również za szpiegostwo. W jego przypadku dowodem na działalność wywiadowczą miał być pendrive z kopiami tajnych dokumentów. Whelan bronił się wyjaśniając, że pendrive dostał od kolegi i miały być na nim zdjęcia ze ślubu, na który przyleciał specjalnie do Moskwy. Jego kolega z Marines żenił się z Rosjanką.
Dlaczego powołuję się na sprawę Whelana? Ponieważ te dwie sprawy wiele łączy.
Po pierwsze bliskie terminy aresztowania i skazania. Po drugie to, że siedzą teraz w jednym baraku w gułagu „K-17 Oziernyj”. To jeszcze stalinowski obóz w Republice Mordowii, położony na południowy wschód od Moskwy, niecałe 500 km od stolicy Rosji. Spekuluje się, że do tego obozu trafi także Aleksiej Nawalny. Po trzecie wygląda na to, że obaj stali się ofiarami prowokacji.
Na tym podobieństwa się kończą. Za to podstawowa różnica jest taka, że w sprawie Amerykanina stanowczo interweniuje Waszyngton. Działania w jego sprawie zapowiedział już w lutym nowy sekretarz stanu USA Antony Blinken, uznał to za jeden z priorytetów w kontaktach dyplomatycznych. Za to zainteresowanie ze strony polskiej ogranicza się do opieki konsularnej i cofnięcia Radzajewskiemu koncesji na obrót sprzętem wojskowym.
O co może chodzić w tych sprawach? Niecały rok przed zatrzymaniem Whelana i Radzajewskiego doszło do wymiany Artioma Zinczenki, oczywistego agenta lub nawet oficera GRU (skazanego w Tallinie na 5 lat za szpiegostwo), na estońskiego przedsiębiorcę Raivo Susi, który kupował rosyjskie samoloty do aeroklubów przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i USA. Ponieważ tę działalność zakończył w 2007 roku, tym bardziej wygląda na to, że był ofiarą prowokacji podobnej do tej zastosowanej wobec Radzajewskiego i Whelana.
Przed 2018 rokiem Rosja poniosła duże straty w Estonii. Tylko w 2017 roku służby z Tallina aresztowały pięciu rosyjskich agentów. Rosjanie musieli szukać osób, które nadawałyby się na wymianę. To prawdopodobnie ofiarami tej politycznej strategii stali się również Polak i Amerykanin.
Można przypuszczać, że Rosjanie chcą negocjować wymianę tych dwóch osób na własnych agentów z państw NATO. Nie chodzi tu tylko o współpracowników odbywających kary w Estonii. W 2020 roku, tylko w Europie złapanych zostało przynajmniej sześciu agentów SWR i GRU, a ekspulsji podlegało przynajmniej siedmiu oficerów prowadzących. W sumie można szacować, że w państwach NATO siedzi nawet kilkunastu rosyjskich agentów. Kreml zbiera argumenty, żeby ich na kogoś wymienić.
O planach ewentualnej wymiany Whalena była mowa już kilkakrotnie. Padały, nawet publicznie, nazwiska Wiktora Buta i Konstantina Jaroszenki, chociaż moim zdaniem ci akurat nie wydają się szczególnie cennymi osobami dla rosyjskiego wywiadu. Wcześniej była mowa o Marii Butinie, którą jednak zwolniono w październiku 2019 (cztery miesiące przed zakończeniem półtorarocznego wyroku).
PRZECZYTAJ TAKŻE: Obywatele RP do Ziobry: Macie obowiązek traktować nas jak więźniów sumienia
Czy Rosjanom, z jakichś powodów, zaczęło zależeć na przypomnieniu obu głównych bohaterów tej mojej opowieści? W listopadzie zeszłego roku Paul Whalen zadzwonił przez komórkę do dziennikarza ABC News, któremu opowiedział o kulisach aresztowania i skazania. Biorąc pod uwagę rygor obowiązujący w obozie i powszechne tam donosicielstwo współwięźniów, dostęp Amerykanina do telefonu komórkowego wydaje się co najmniej bardzo dziwny.
Z kolei Polak został skazany na 70 dni karceru tylko za to, że wystąpił do sądu w Moskwie z prośbą o umożliwienie mu przeniesienia do Polski, gdzie miałby odbyć resztę kary. 70 dni karceru za taką naiwną niesubordynację to kara drakońska. Być może rosyjskie służby słusznie założyły, że informacja o tym okrucieństwie wobec polskiego obywatela dotrze prędzej czy później do Warszawy i Białegostoku (skąd pochodzi Radzajewski) i spowoduje zainteresowanie losem ewidentnego zakładnika. Szkoda tylko, że polski rząd wcześniej był tak mało aktywny.
Dlaczego należałoby dążyć do wymiany Radzajewskiego. Dlatego, że żaden wywiad nie może sobie pozwolić na reputację takiego co nie dba o swoich agentów. Współpracowników trzeba ratować – najlepiej eksfiltrować przed zatrzymaniem. A jeżeli się to nie uda, to trzeba zrobić wszystko, żeby ich jak najszybciej wydobyć z więzienia. I nie ma większego znaczenia czy więźniowie to faktyczni agenci czy ofiary prowokacji. Nikt nie uwierzy w gwarancje bezpieczeństwa dawane w procesie werbunku, jeżeli w gazetach przeczyta, że jego poprzednicy siedzą w więzieniu i nic się nie dzieje w sprawie ich uwolnienia.
To tyle mojego komentarza. Chętnym poznania więcej szczegółów polecam tekst Tomasza Molgi w Wirtualnej Polsce.
fot. FSB udostępniła nagranie wideo, które przedstawia zatrzymanie Mariana Radzajewskiego
O autorze
Piotr Niemczyk
W latach 90. dyrektor Biura Analiz i Informacji Urzędu Ochrony Państwa, wiceszef zarządu wywiadu UOP. Wieloletni ekspert Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Współorganizator Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Członek Rady Konsultacyjnej przy ośrodku szkolenia ABW w Emowie. Obecnie jest niezależnym ekspertem ds. bezpieczeństwa