Wszystko poszło nie tak. Miało być jak z Krymem. Drobna awantura na świecie, a na miejscu jakaś mała bójka, a po za tym oklaski i kwiaty. A tymczasem na świecie jest izolacja Rosji, a na Ukrainie żołnierzy Putina witają bomby, granaty i ostry opór
Ileż to się Ukraińcy ostatnio od Rosjan, a i od polskich psów Putina nasłuchali, że nie są ani krajem, ani narodem, że nie mają prawa istnieć, że to po prostu narodek „u kraja”, czyli na końcu Rosji. Teraz, gdy tak dzielnie bronią swojego kraju, gdy bombardowane są domy mieszkalne i giną cywile, jesteśmy świadkami ich ponownych narodzin. Także narodzin w polskich sercach.
Zohydzano nam Ukraińców strasznie. Przodowali w tym sponsorowani przez władzę „patrioci” z bejzbolami, ale także internetowi, samozwańczy obrońcy polskości, dziwnym trafem zasilani kasą od rosyjskich oligarchów. Nie brakowało historycznych stowarzyszeń z pamięcią o Wołyniu w tle, infiltrowanych przez dawnych ubeków z czasów PRL.
Przeciętne postrzeganie Ukraińca było też takie, że owszem dzieli nas trudna i krwawa historia, ale mają swojego Mickiewicza czyli Tarasa Szewczenkę, mają swoje piękne pieśni, choćby „Hej sokoły”, które my uznajemy za polskie, wnuki przesiedlonych w ramach akcji Wisła w 1947 roku Ukraińców, to dziś Polacy jak choćby zespół Enej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Realpolityk w kryzysie. Ależ to cieszy!
Jesteśmy podobni, bo przecież razem organizowaliśmy mistrzostwa Euro 2012 i wówczas Ukraina była najbliżej Europy. A mimo tego rosyjskie trolle psuły nam wszystkim kontakty i podsycano niechęci. Uważano lekceważąco, że Ukrainiec to ktoś może i przydatny, kto pracuje u nas na budowie, w sklepie czy sprząta mieszkanie, ale to nie jest ani nasz przyjaciel, ani nasz brat.
Teraz, gdy setki tysięcy kobiet z dziećmi przekraczają polską granicę, uciekając przed wojną, gdy Ukraińcy (ten najbardziej „zachodni” ze wschodnich narodów), odważnie bronią swojej ziemi, Polacy od serca i szczerze pokochali Ukraińców. Zrozumieliśmy, że ci dawni Kozacy to nasi bracia. Nawet kibole nabrali do nich szacunku i plują na Putina. Już tylko ostatnie, polskie mendy bredzą w kółko o banderowcach.
O żadnym narodzie nie można mówić, że jest niepotrzebny. My, Polacy wiemy to najlepiej. Nam kiedyś też zrobili zabory, bo też byliśmy niepotrzebni. Solidarność z Ukrainą, pomoc militarna i humanitarna, to dziś nasza racja stanu, nasz polski obowiązek. Oto prawdziwy patriotyzm. Kochasz Polskę, pomagaj Ukrainie. Bo my będziemy następni.
Bojkotujemy rosyjskie towary. Link do info Resetu Obywatelskiego – TUTAJ
I pomagamy wpłacając kasę na konto polskich organizacji pomocowych. Link do zbiórki Polskiej Akcji Humanitarnej – TUTAJ.
Ilustracja: Francuski malarz Julien Malland (Seth Globepainter). Malunek na murze w XIII dzielnicy Paryża
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.