Szanuję demokrację i dlatego oburza mnie to, iż są ludzie, którzy nie korzystają ze swoich praw i nie wypełniają swoich obowiązków wobec siebie, swoich najbliższych i Ojczyzny (czasami trzeba używać wielkich słów) i nie uczestniczą w wyborach
Powód, dla którego nie uczestniczą, jest dla mnie obojętny. Wściekam się, kiedy siedząc przed telewizorem widzę rozentuzjazmowanego dziennikarza mówiącego, iż w wyborach wzięło udział aż 40% czy też 53.23%. Myślę wtedy brzydko o tych, co nie głosowali, niezależnie od tego czy się polenili czy bojkotowali. Dla mnie powinno być minimum 66,66% głosujących.
I dlatego jak będą wybory to na pewno wezmę w nich udział. Zwłaszcza w wyborach prezydenta – jedna osoba a sporo od niej zależy. Dlatego zagłosuję na mojego kandydata, a jakby on przegrał to i uszanuję wynik demokratycznych wyborów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wójt Izabelina: Nie ma podstaw do przekazania poczcie danych osobowych mieszkańców gminy
Wyborów, a więc czegoś co zgodnie z Kodeksem wyborczym, który wisi na stronie Sejmu,
– przeprowadza Państwowa Komisja Wyborcza i okręgowe oraz obwodowe komisje wyborcze (art. 294);
która
– najpóźniej na 20 dni przed terminem wyborów PKW rozwiesza na mieście plakaty z listą kandydatów na Prezydenta, w kolejności alfabetycznej (Art. 305 § 2.)
Sprawdzałem dzisiaj na mieście – zza szyb samochodu, ale skrzętnie i starannie – plakatów z listą kandydatów nie ma nigdzie.
Nie widziałem też nigdzie plakatów z twarzami szczęśliwych kandydatów i kandydatek ani nigdzie, w żadnych mediach nie mogę znaleźć ich obietnic: co zrobią dla nas Polaków i Polek oraz Polski?
Nie wiem więc, kto obiecuje wyborcom, że: będą strzegł Konstytucji jak źrenicy oka, kto chce dać każdemu 555+, kto zadba o służbę zdrowia, która będzie mnie leczyła, kto zawsze będzie podejmować decyzje samodzielnie i kierując się jedynie swoim sumieniem, a nie partyjnym interesem czy też poleceniami jednego czy drugiego partyjnego działacza, sekretarza czy prezesa jakiejś złotej czy diamentowej spółki, kto…?
Nie ma tego nigdzie, ani w mediach ani na plakatach.
Czy mogę zagłosować nie znając odpowiedzi na tak ważne pytania?
Nie, nie i jeszcze raz NIE! Żaden odpowiedzialny człowiek, a patriota tym bardziej, nie może wybrać, jak nie wie co dla Polski lepsze.
Rzeczywiście głośno jest teraz o czymś, co organizuje Poczta Polska S.A., spółka Skarbu Państwa, która świadczy usługi pocztowe, bankowo-ubezpieczeniowe oraz logistyczne, w którąś z niedziel pomiędzy 10 a 31 maja.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poczta jako narzędzie zbrodni
Z tego, co zrozumiałem, to w tym evencie nie chodzi o promocję pocztomatów najnowszej generacji, ale o specjalny pakiet ubezpieczeniowy, i to nie tych, którzy za niego będą płacili, ale dla tych, którzy wyrządzają szkody, za które płacimy i będziemy płacić.
Nie lubię reklam, ale jak wrzucą mi do skrzynki materiały promocyjne, to przejrzę, bo aż jestem ciekawy. A jak przejrzę, to wyrzucę do kosza na makulaturę, po oddzieleniu plastiku.
Nie ukrywam jednak, że jestem oburzony, iż ktoś dla promocji jakichś pakietów ubezpieczeniowych, odwołując się do stylistyki wyborów trywializuje święto polskiej demokracji i państwowości – wybory prezydenckie. Tak nie można, są przecież granice komercji.
Dlatego w maju tego roku na pewno nie wezmę udziału w evencie promującym nowy pakiet ubezpieczeniowy. Na pewno nie, to nie dla mnie.
A jak tylko będą prawdziwe wybory, to proszę mi wierzyć, pójdę na nie i wrzucę ważny głos do urny wyborczej stojącej w lokalu wyborczym.
Chyba, że członkowie komisji wyborczej będą zamaskowani, wręczą mi mój głos w zaklejonej kopercie i zabronią ją otwierać przed wrzuceniem do urny.
Ale mam nadzieję, że tak jeszcze tym razem nie będzie.
…
Ciągle mam tę nadzieję.
fot. Wikipedia