Nowy Rok, Polski Ład, zmieniająca się sytuacja międzynarodowa – szczególnie na granicy polsko-białoruskiej, ale przede wszystkim w związku z zagrożeniem atakiem rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy, rosnące napięcia w Azji Południowo-Wschodniej w związku z ekspansją Chin…
Wydawałoby się, że najbliższe 12 miesięcy niesie dla Polski sporo zagrożeń, związanych z jednej strony z rosnąca przestępczością gospodarczą wynikającą z podnoszenia podatków, a z drugiej z narastającymi konfliktami w państwach sąsiednich lub mających znaczący wpływ na kondycję polskiej gospodarki. Tymczasem polski rząd zachowuje się tak, jakby tych zagrożeń nie dostrzegał lub je bagatelizował.
Budżety służb specjalnych nie tylko nie wzrosły pomimo inflacji, która spodziewana jest na poziomie 8%. Te budżety zmalały i to bardzo wyraźnie. Budżet, kluczowej dla rozpoznawania zagrożeń na Ukrainie czy w chińskiej polityce wobec UE, Agencji Wywiadu ma zmaleć o ponad 10%. Z niecałych 276 milionów zł w 2021 roku do 247 158 tys. w 2022. Fundusze przeznaczone na najważniejszą służbę kontrwywiadowczą i antyterrorystyczną, czyli Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego będą mniejsze o ponad 8%. Zmaleją z 707 milionów do niecałych 650 mln. Nawet CBA dostanie mniej pieniędzy. Będzie biedniejsze o 7 mln, czyli około 3%. (W 2021 roku dostało 248 914 tys., a w 2022 r. już tylko 241 200 tys. zł). I to, pomimo że rząd nieustannie deklaruje, że uszczelni system podatkowy i będzie skutecznie walczył z korupcją.
Uśredniając redukcję budżetów cywilnych służb specjalnych i dodając do tego inflację, można policzyć, że będą miały o około 20% mniej pieniędzy, tym bardziej, że w niektórych służbach (np. CBA) przewidziane są podwyżki uposażeń. Łączny koszt tych podwyżek w CBA ma wynieść 24 mln zł. Czyli o tyle mniej pozostanie na koszty rzeczywistego zwalczania przestępstw gospodarczych i korupcji. We wszystkich trzech służbach wynagrodzenia są największą pozycją w budżecie. W CBA 181 mln (na działania i inne wydatki pozostaje 60 mln), w ABW ponad 468 mln zł (pozostaje 180 mln zł), a w Agencji Wywiadu 133 mln (zostanie 114 mln). To nie są sumy, które w XXI Wieku, w państwie środkowoeuropejskim dają poczucie bezpieczeństwa w związku z zagrożeniami terrorystycznymi, aktywnością obcych służb czy najpoważniejszą przestępczością międzynarodową.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wbrew optymizmowi przyszłych sondaży postawa opozycji gwarantuje klęskę
Trochę lepiej jest w służbach wojskowych. Wywiad i kontrwywiad wojskowy dostaną odpowiednio 10% i 17% więcej (SWW otrzyma 236 mln zł w 2022, podczas gdy w 2021 było to 212,5 mln zł, a SKW dostanie 363 mln w 2022, przy 304 mln w 2021). Chociaż wydarzenia za granicą wydają się dużo groźniejsze niż wszystko co moglibyśmy sobie wyobrazić w obecnej sytuacji w kraju, wywiad wojskowy ma budżet o połowę mniejszy niż kontrwywiad. Przypominając o 8% inflacji w obu przypadkach, zwiększenie budżetu bardziej zrekompensuje wzrost wynagrodzeń, niż zapewni środki na dodatkowe działania. Podobnie jest z wojskami specjalnymi, których budżet – pomimo kryzysów na Białousi i Ukrainie – wzrósł o 9%, czyli niewiele więcej niż wyniesie inflacja. Komandosi dostaną prawie 512 mln, podczas gdy w 2021 roku siły te wydały 468 556 tys. W granicach inflacji wzrosną fundusze Centralnego Biura Śledczego Policji i Służby Ochrony Państwa. Środki na SOP wzrosną z 357 978 tys. w 2021 roku do 386 255 tys. zł w 2022 roku. Z kolei CBŚP dostanie do dyspozycji 257 601 tys. zł (w 2021 roku miało 233 640 tys.). Nie ma co oszukiwać obywateli. To budżety stagnacji.
Charakterystyczne, że to wstrzymanie pieniędzy dzieje się właśnie wtedy, kiedy zagrożenia zewnętrzne rosną. Co może jeszcze ważniejsze, nieproporcjonalnie do budżetów rosną wydatki na wynagrodzenia. Czyli przeważająca część pieniędzy idzie na podwyżki płac, a nie wzrost możliwości operacyjnych tych służb. A koszty operacyjne potrafią być duże. Zakup słynnego już systemu Pegasus, tylko w 2017 roku, trzeba było finansować z dodatkowych, nieprzeznaczonych na to środków Funduszu Sprawiedliwości, i wtedy wyniósł ponad 33 mln zł. A przecież kolejne miliony trzeba wydawać corocznie na aktualizację oprogramowania. Można odnieść wrażenie, że kilka tysięcy funkcjonariuszy różnych służb specjalnych zajmuje się raczej pilnowaniem swoich stanowisk pracy, niż czymkolwiek związanym z bezpieczeństwem. A sądząc po wynikach, to ci którzy wykonują zadania uważane przez przełożonych za ważne, zajmują się sprawami należącymi do obowiązków policji politycznej, a nie praworządnych służb specjalnych.
Ujawnione przez niezależnych ekspertów wyniki wykorzystania najbardziej zaawansowanego narzędzia do inwigilacji, jakim jest Pegasus, potwierdzają, że jego celami byli bardziej politycy i domagający się praworządności prawnicy, niż terroryści i handlarze bronią, ludźmi czy narkotykami. Faktyczne ograniczenie środków na służby specjalne oznacza, że nawet rządzący nie są przekonani do czego mogą i powinny służyć te instytucje. Redukują ich zadania do najprostszych: śledzenia opozycji i przeciwdziałania zagrożeniom, którymi Polacy są straszeni przez TVP. Najwyraźniej nikt nie przygotowuje na szczeblu krajowym poważnej analizy ryzyk. W efekcie piony antyterrorystyczne i kontrwywiadowcze wykonują działania pozorne. A jak wiadomo organ, który nie wykonuje swoich podstawowych funkcji, ulega atrofii.
Tekst opublikowany został na portalu Orłoś Studio
O autorze
Piotr Niemczyk
W latach 90. dyrektor Biura Analiz i Informacji Urzędu Ochrony Państwa, wiceszef zarządu wywiadu UOP. Wieloletni ekspert Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Współorganizator Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Członek Rady Konsultacyjnej przy ośrodku szkolenia ABW w Emowie. Obecnie jest niezależnym ekspertem ds. bezpieczeństwa